Okres XVI wieku

Słownik historyczno - geograficzny ziem polskich w średniowieczu (ilustracja)

      Chronologicznie informacje historyczne odnoszące się do tego okresu:

– 1501 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”).

– 1502 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy jedynie wsie Chechło, Błędów i Golczowice.

– 1503 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „vacat” („nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku również nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”).

– 1504 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy jedynie wsie Ryczów Królewski, Błędów, Rodaki i Golczowice.

– 1505 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku nie wykazano żadnego poboru z Cieślina. Przy farze w Chechle wyszczególniono jedynie 9 miejscowości bez podawania poborów.

– 1506 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „vacat” („nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku nie wykazano żadnego poboru z Cieślina. Przy farze w Chechle wyszczególniono jedynie 9 miejscowości bez podawania poborów.

– 1507 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „vacat” („nieobsadzony”). W innym rejestrze poborowym z tego roku nie wykazano żadnego poboru z Cieślina. Przy farze w Chechle wyszczególniono jedynie 9 miejscowości bez podawania poborów.

– 1508 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Zapis „modo vacat” („teraz nieobsadzony”).

– 1509 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina.

– 1510 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Przy farze w Chechle nie wyszczególniono poboru również przy Ryczowie Małym i Grabowej.

– 1511 – w rejestrze poborowym województwa krakowskiego nie wykazano poboru z Cieślina. Przy farze w Chechle nie wyszczególniono poboru również przy Ryczowie Królewskim, Ryczowie Małym i Grabowej. Inny rejestr poborowy z tego roku nie wykazuje żadnych poborów przy wszystkich 9 wioskach należących do parafii w Chechle.

– 1512 – w dostępnych 2 rejestrach poborowych województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. W przypadku fary w Chechle podobna rzecz wystąpiła również w przypadku Ryczowa Królewskiego, Ryczowa Małego i Grabowej.

– 1513 – w dostępnych 2 rejestrach poborowych województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. W przypadku fary w Chechle w obu  rejestrach podobna rzecz wystąpiła również w przypadku Ryczowa Królewskiego, Ryczowa, Golczowic i Grabowej.

– 1514 – w dostępnych 2 rejestrach poborowych województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. W pierwszym z tych rejestrów pobór wykazany był tylko z Kwaśniowa, a nie wykazano poboru ponadto z Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej. W drugim zaś rejestrze pobór wykazany był tylko z Błędowa, zaś nie wykazano poboru z Kwaśniowa, Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej.

– 1515 – w dostępnych 2 rejestrach poborowych województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. W pierwszym z tych rejestrów pobór wykazany był tylko z Kwaśniowa, a nie wykazano poboru ponadto z Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej. W drugim zaś rejestrze pobór wykazany był tylko z Błędowa, zaś nie wykazano poboru z Kwaśniowa, Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej.

– 1516 – w dostępnych 2 rejestrach poborowych województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. W pierwszym z tych rejestrów pobór wykazany był tylko z Kwaśniowa i Błędowa, a nie wykazano poboru ponadto z Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej. W drugim zaś rejestrze nie wykazano poboru z żadnej miejscowości należącej do parafii w Chechle.

– 1517 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. Pobór wykazany był tylko z Błędowa, a poboru oprócz Cieślina nie wykazano ponadto z Kwaśniowa, Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej.

– 1518 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. Pobór wykazany był tylko z Błędowa, a poboru oprócz Cieślina nie wykazano ponadto z Kwaśniowa, Ryczowa Królewskiego, Rodak, Ryczowa Małego, Golczowic i Grabowej.

– 1519 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. Przy parafii w Chechle nie wykazano w tym roku poboru z żadnej miejscowości.

– 1520 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego z tego roku nie wykazano poboru z Cieślina. Przy parafii w Chechle nie wykazano w tym roku poboru z żadnej miejscowości.

– 09.07.1521 – na rozprawie prowadzonej przez oficjała o.  Bernardi[ni] Galli de Jadra, wikariusza generalnego krakowskiego, w sprawie Jana Cieślińskiego plebana kościoła parafialnego w Regulicach z jednej strony i N. Krystyna Koziegłowskiego o 11 florenów w złocie i 1 ½ florena liczonych po ½ kopy [groszy], darowanych przez N. Jana Krampskiego z Włoszowa oraz inne rzeczy wyliczone w aktach procesu z drugiej strony, orzeknięto i rozkazano wyrokiem przedstanowczym, aby Krystyn na najbliższej rozprawie złożył przysięgę podaną mu sądownie przez tego Jana i dopuszczoną przez sąd, bez względu na jego racje, które odrzucono jako nieważne, zastrzegając sobie odpowiedź na koniec sporu.

– 22.02.1528 – ogłoszony został dekret w sprawie o prawo patronatu i prezenty kościoła parafialnego w Chechle pw. Narodzenia NMP oraz o jego wakancję po śmierci ks. Jana Drzod Chechelskiego, ostatniego rządcy tego kościoła. Sprawa toczyła się między ks. Wojciechem Paczyńskim, klerykiem po święceniach niższych z diecezji poznańskiej, prezentowanym na parafię w Chechle przez G. Stanisława Górskiego, podstarostę krakowskiego, dziedzica na Chechle, Niegowanicach [Niegowonicach], Grabowej i Błądowie [Błędowie], niżej opisanych współdziedziców tychże wsi oraz NN. Jakuba Łąckiego z Łąki [Łęki], Mikołaja i Jana Kwaśniowskich z Wielkiego Ryczowa i Małego Ryczówka, z jednej strony, a wywodzącym się z Cieślina ks. Janem Cieślińskim, plebanem na Ciągowicach, prezentowanym na tę parafię Chechło przez NN. Stanisława i Mikołaja Cieślińskich z Cieślina, Mikołaja Grabowskiego i Jana Jampicha Chechelskiego z drugiej strony. W przypadku każdej wakancji prawo prezenty i patronatu kościoła w Chechle podług starodawnego zwyczaju należało do dziedziców i posesorów tychże wsi, tj. Chechła, Niegowonic, Grabowej, Błędowa oraz Cieślina. G. Stanisław Górski z tytułu posiadania całej wsi Niegowonice oraz działów we wsiach Chechło (działy zwane Ropyklińska, Pyrzycka, Rugalińska, Krzysztowska, Trojanowska i Przytkowska), Grabowa (działy zwane Lenartowskie i Ciołkowskie) i Błędów (działy zwane Odzyńskie i Latoszowskie) był głównym kolatorem i patronem tegoż kościoła w Chechle. Z kolei NN. Jan i Feliks Brzuchaniowie, Mikołaj Kwaśniowski, Gotard Chwalęta, Dorota Biodrczanka, Wojciech Papaj, Mikołaj Pszczółka, Jakub Grabowski, Stanisław Bartosek i jego brat rodzony Piotr, Jan Kania, Marcin i Tomasz Jampich, Jan Wągrzynowicz, Walenty Janusz z Chechła, jak również wspomniany Jakub Grabowski, Wawrzyniec Czebrych, Jan Goły, Walenty Prokopek, Wojciech Żyłka, Jan, Paweł i Andrzej Zadowscy – bracia rodzeni z Grabowej, podobnie też Jan Zbych, Mikołaj i Jan Kukła, Jan Ożga z Błędowa, dziedzice i posesorzy tych pięciu wsi Chechło, Niegowowice, Grabów, Błędów i Cieślin, mieli prawo patronatu i prezenty w Chechle. Z kolei wspomnianym Jakubowi Łąckiemu ze wsi Łęka i działu na którym siedział, Mikołajowi i Janowi Kwaśniowskim ze wsi Wielki Ryczów i Mały Ryczówek oraz Kwaśniów, nigdy nie należało się prawo patronatu i prezenty w Chechle. Prezenta wspomnianych dziedziców wsi Chechło, Niegowonice, Grabowa i Błędów na osobę tegoż ks. Wojciecha Paczyńskiego na kościół parafialny w Chechle uznana została za kanoniczną, gdyż ks. Wojciech miał z tych prezent większe prawo do tego kościoła parafialnego. Z kolei prezenta ks. Jana Cieślińskiego uznana została za nieważną, zaś zaczepki i przeszkody ks. Jana Cieślińskiego z tytułu tegoż kościoła w Chechle określono jako bezprawne, niesłuszne, niesprawiedliwe oraz nie wolno było mu ich czynić. Wobec powyższego, mocą upoważnienia nadanego przez ordynariusza krakowskiego, poprzez nałożenie rąk na głowę, ustanowiony został tenże ks. Wojciech na kościół parafialny w Chechle oraz powierzono mu szafowanie sakramentów i zarząd w sprawach doczesnych. Ks. Jan Cieśliński miał zwrócić koszty rozprawy. Wyrok ten przeczytany został wobec niestawiennictwa mistrza Andrzeja Urzadow, pełnomocnika ks. Jana Cieślińskiego.

– 1529 – z „Liber retaxationum”, czyli z Księgi dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z 1529 roku dowiadujemy się, że plebanowi w Chechle należała się z ról folwarcznych Cieślina dziesięcina pieniężna wynosząca 12 groszy.

– 1529 – Jan Cieśliński (Czyeslinski) plebanem w Ciągowicach.

– 1532 – w rejestrze poborowym „Regestrum perceptorum – districtus Cracoviensis Proschoviensisque etc. totius palatinatus Cracoviensis rate utriusque  – iuxta decretum conventus g[ene]ralis Cracoviensis” z tego roku, Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy jedynie wsie Ryczów Leśny, Kwaśniów, Ryczów, Golczowice, Błędów i Rodaki.

– 1538 – w rejestrze poborowym „Regestrum fertonum, grossorum, XXIIII de laneo uno ani. dmi. 1538 tere Cracoviensis exactoratus generosi domini Iohannis Iordan de Zaklyczyn et in Morsztyn” z tego roku, Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy oprócz Chechła wsie: Kwaśniów, Golczowice, Błędów, Rodaki i Ryczów Leśny.

– 12.10.1541 – dekretem sądu biskupiego ks. Jan z Krakowa ustanowiony został proboszczem w Chechle, drogą zamiany na wakujące miejsce powstałe wskutek dobrowolnej rezygnacji ks. Jakuba Paczyńskiego prepozyta kruszwickiego, ostatniego posesora i rządcy tegoż kościoła. Dekret uwzględniał prawo prezenty patronów i kolatorów tejże parafii: Akacjusza Jordana z Zakliczyna i Bobowej kasztelana żarnowskiego, dziedziców na Chechle, Niegowonicach, Grabowie, Blędowie, Łęce i Cieślinie, a także Gotarda i jego brata stryjecznego Mateusza/Macieja zwanych Chwalętami, braci rodzonych Stanisława i Jana Bruchanów dziedziców na Chechle.

– 1542 – w rejestrze poborowym „Regestrum contributionum publicarum palatinatus Cracoviensis” z tego roku, Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy oprócz Chechła wsie: Kwaśniów, Błędów, Grabową, Ryczów Kwaśniowski [!], Rodaki i Golczowice.

– 1543 – w rejestrze poborowym „Refenta Domini 1543 Districtg Cracovien” z tego roku, Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy oprócz Chechła tylko wsie Grabową i Ryczów Kwaśniowski [!].

– 1543 – w rejestrze poborowym „Regestru Publicarii Contributom  dere grossorum AD 1543.  Districtus Crarouiensis et Prosouien” z tego roku, Cieślin został w ogóle nie wyszczególniony. Przy farze w Chechle znajdujemy Chechło, Kwaśniów, Błedów, Grabową, Ryczów Kwaśniowski, Rodaki i Golczowice.

– 10.06.1546 – N. Jan Kwaśniowski dziedzic na Kwaśniowie zobowiązał się zapłacić N. Mikołajowi Krassowskiemu z Porąbki 200 złp. i 1 grzywnę srebra na najbliższe święto św. Bartłomieja. W przypadku niezapłacenia tej sumy miał dać Krasowskiemu wwiązanie w swą wieś Kwaśniów w powiecie lelowskim aż do spłaty tej sumy.

– 10.04.1548 – po śmierci ks. Jana Cieślińskiego plebana na Ciągowicach wykonawca testamentu, N. Stanisław Cieśliński, wniósł o zatwierdzenie jego testamentu. Nie stawił się nikt z wnoszących pretensje do testamentu, wobec czego ksiądz [sędzia] testament zatwierdził, z zachowaniem jednak czyichkolwiek praw do rzeczy pozostałych po zmarłym testatorze.

– 02.05.1550 – Mikołaj Radoni woźny ziemski z Porąbki wraz z NN. Mikołajem Duliowskim i Mikołajem Dąbieńskim jako świadkami zeznali, iż w minioną niedzielę Jubilate na ich żądanie N. Stanisław Cieśliński, tamże osobiście obecny, udzielił wwiązania w całą wieś Cieślin N. Feliksowi Dąbieńskiemu z Gorynic [Gorenic], ze zobowiązaniem mieszkańców tejże wsi do posłuszeństwa nowemu właścicielowi, a to podług inskrypcji i wieczystego powzdania tejże wsi.

– 25.05.1551 – N. Feliks Dembieński przed aktami ziemskimi krakowskimi dokonał zarządzenia odnośnie swoich dóbr. Swoim synom z pierwszego małżeństwa, NN. Krzysztofowi i Janowi, dał i odstąpił wieś Goronice [Gorenice] wraz ze wszystkimi pożytkami do tej wsi należącymi, z zastrzeżeniem warunku, że on sam do swojej śmierci będzie te dobra posiadał, dzierżył i użytkował. Swojej córce, N. Zuzannie, siostrze rodzonej wyżej wspomnianych Krzysztofa i Jana, zapisał w charakterze zastawu na swoich dobrach 300 złotych w polskiej monecie, a które to dobra taż Zuzanna po śmierci ojca mogła dzierżyć, posiadać i użytkować do czasy, gdy wyżej wspomniani jej bracia, Krzysztof i Jan, wypłacą jej wspomniane 300 złotych jako posag, w razie jej zamążpójścia, i wtedy, po wypłaceniu tej sumy, taż Zuzanna była zobowiązana dobra te oddać i z nich ustąpić na rzecz wyżej wspomnianych swoich braci. A na tych dobrach zastawionych Feliks Dembieński zastrzegł sobie posiadania i użytkowanie do swojej śmierci. Natomiast swoim dzieciom z drugiego małżeństwa, synom Stanisławowi, Mikołajowi, Zbigniewowi i Feliksowi oraz córce Katarzynie, zapisał drugą połowę swoich dóbr, które miał w dobrach wsi Cieślin, gdzie skasował uprzednie zapisanie na tychże dobrach oprawy dla swojej żonie, i którą będzie miał, dzierżył i posiadał do swojej śmierci; zaś swojej żonie Zofii zapisał tutelę na tymiż swoimi i jej wspólnymi dziećmi, oraz wszystkie rzeczy ruchome we wsiach Gorinice [Gorenice] i Cieślin. Na wypadek zaistnienia sporów z jego synami z poprzedniego małżeństwa, wspomnianymi Krzysztofem i Janem, na egzekutorów swojej woli oraz obrońców swoich synów, córek i żony ustanawił i wyznaczył wielmożnego Walentego Dembieńskiego, kasztelana bieckiego, i GG. Piotra Dembieńskiego, sędziego grodzkiego krakowskiego, i Jana Strzałę. Feliks Dembieński zastrzegł sobie ponadto pełną władzę sprzedawania, zbywania i użytkowania wspomnianych dóbr do swojej śmierci.

– 12.01.1552 – N. Feliks Dabieński z Gorenic, dziedzic Dóbr Cieślina, dobrowolnie oświadczył, że wszystkie zapisy dokonane przezeń na jego dobrach Cieślin na rzecz jego dzieci i innych osób, odnośnie których zostawił sobie możliwość dysponowania, aktem niniejszym unieważnia.

– 12.01.1552 – przed aktami ziemskimi krakowskimi N. Feliks Dambieński [Dębieński], dziedzic z Gorinic [Gorenic], poddając się jurysdykcji niniejszego urzędu oświadczył, że on swoje dobra dziedziczne we wsi Cieślin, wraz z wszelkim prawem, władztwem, własnością, ze wszystkimi pożytkami i korzyściami, niczego zupełnie dla siebie i dla swoich potomków nie zastrzegając, lecz w całości, tak jak on sam tę wieś miał, dzierżył i posiadał, N. Mikołajowi Krasowskiemu z Porąbki i jego potomkom za 100 złotych polskich, w polskim pieniądzu i monecie, wieczyście i nieodwołalnie sprzedał, zapisał i odstąpił. Tenże wyżej wspomniany Feliks Dambieński zobowiązał się także, wraz ze swoimi potomkami i prawowitymi spadkobiercami, by tegoż Mikołaja Krasowskiego i jego potomków oraz prawowitych spadkobierców, bronić przed jakimikolwiek przeszkodami prawnymi, odnośnie swobodnego posiadania wspomnianych dóbr Cieślin, a to pod zakładem w wysokości 1.000 złotych polskich, który to zakład tenże Feliks Dambieński, wraz ze swoimi potomkami i spadkobiercami, będzie musiał zapłacił temuż Mikołajowi Krasowskiemu lub jego potomkom w wypadku niewypełnienia tejże poręki i zabezpieczeniami przed przeszkodami prawnymi. Obecna tam N. Zofia, córka N. Jana Strzały z Sosnowic, a prawowita żona Feliksa Dambieńskiego, za zgodą swojego ojca i męża, którzy przy niej stali, oświadczyła, że ona tytułem zapisu dokonanego przez jej męża na rzecz tegoż Krasowskiego, odstępuje w całości od przysługującego jej na tych dobrach Cieślin od tegoż jej męża prawa dożywocia, przekształcenia posagu i oprawy, oraz od wszelkich innych swoich praw i zapisów, dokonanych przez tegoż jej męża na rzecz jej i jej potomków.

– 05.03.1552 – Jan, kościelny z Chechła, został posłany do sądu biskupiego w imieniu ks. Jana, komendarza w Chechle, w sprawie kradzieży dziesięcin snopowych w Golczowicach i w Krzywopłotach oraz dziesięciny pieniężnej w Ryczówku, które należały się temuż ks. Janowi jako nabywcy tych dziesięcin, które on odstąpił w ubiegłym roku. Skarżył się przeciwko N. Stanisławowi Cieślińskiemu w obecności tegoż N. Stanisława Cieślińskiego, głównego sprawcy, który po uzyskaniu uwolnienia od kar kościelnych wydanych za powyższe wykroczenia oświadczył, iż kupił owe dziesięciny u tych, którzy mieli upoważnienie do ich sprzedania i zapłacił kwotę ustaloną w kontrakcie sprzedaży, przeto nie może być ponownie zobowiązany do zapłaty. Ksiądz będący sędzią sprawy nakazał Cieślińskiemu udowodnić jego oświadczenie w ciągu 2 tygodni i zapłacić 11 gr. nadzwyczajnych wydatków.

– 16.06.1552 – N. Mikołaj Krassowski oskarżył o niestawiennictwo Piotra Raczka, sołtysa w Zagórowie, pozwanego zgodnie z pozwem ziemskim krakowskim o umowę zawartą dla Macieja Wiączanek, który podług tej umowy miał poślubić N. Zofię pannę, siostrzenicę czyli „sziostrzenczą” N. Stanisława Cieślińskiego pod zakładem 20 grzywien. Taksa za niestawiennictwo wynosiła 100 grzywien.

– 22.05.1553 – Jan Bonar (Boner) z Balic kasztelan chełmski, wielkorządca krakowski, starosta rabsztyński itd. oraz N. Stanisław Cieśliński skwitowali się wzajem z wszelkich długów i sporów dotąd między nimi wynikłych i spory te unieważnili.

– 11.01.1554 – za dekretem sądu ziemskiego krakowskiego został uwolniony od zarzutów N. Piotr Raczek sołtys w Zagórowej, posesor na podstawie pewnego prawa, pozwany w sprawie przez N. Mikołaja Krassowskiego powoda, podług tej roty: że on nie poręczył ustnie i przyrzeczeniem stypulacyjnym na ręce tegoż Mikołaja pod zakładem 20 grzywien za N. Macieja Wierzanka [?] z Zarogowej [Zagórowej], który podług umowy/ugody winien był pojąć za żonę N. Zofię pannę, siostrzenicę czyli „sziestrzeniczę” N. Stanisława Cieślińskiego, jak o tym szerzej w pozwie, tak mu dopomóż Pan Bóg i Święty Krzyż. Strony miały mieć rozprawę na najbliższych rokach ziemskich krakowskich.

– 11.06.1554 – dekretem sądu ziemskiego krakowskiego N. Piotr Raczek sołtys w Zagórowej, posesor na podstawie jakiegoś prawa, został uwolniony od zarzutu N. Mikołaja Krassowskiego. Był pozwany o poręczenie za N. Macieja Wiercianka z Zagórowej złożone na ręce tegoż Mikołaja. Został uwolniony od zarzutu, ponieważ zadośćuczynił dekretowi sądu ziemskiego krakowskiego, który nakazał mu zeznać pod przysięgą.

– 26.04.1560 – N. Jan Kwaśniowski dziedzic na Kwaśniowie winien był G. Mikołajowi Krassowskiemu dziedzicowi na Porąbce i na Cieślinie 500 złp. Spłata ustalona była na św. Mikołaja, a w razie jej niespłacenia miał dać mu wwiązanie w dobra Kwaśniów.

– 06.12.1560 – G. Mikołaj Krassowski dziedzic na Porąbce i Cieślinie skwitował N. Jana Kwaśniowskiego z sumy 500 złp., które zapisał mu do spłaty w aktach grodzkich krakowskich na swych dobrach Kwaśniów.

– 31.12.1560 – N. Jan Kwaśniowski dziedzic na Kwaśniowie winien był G. Mikołajowi Krassowskiemu dziedzicowi Cieślina 100 złp. Spłata wyznaczona była na niedzielę Invocavit.

– 1563 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego AD 1563 nie wykazano w ogóle Cieślina. Przy parafii w Chechle wykazano pobór z Włodowic [!] oraz zapisano Krzywopłoty, bez wyszczególnionego poboru.

– 1563 – zgodnie z rejestrem „Regestr Poborow woijewodzthwa krakowskijego przez urodzonego Pana Hijeronijma Phijlijpowskijego z sije klijukij thegoz woijewodzthwa Poborcze wedlije uchwal seijmu Piotrowszkijego 1563 sprawijoni” z Cieślina, należącego wówczas do Mikołaja Krassowskiego, oddano pobór jedynie z 1 młyna wynoszący 12 grzywien.

– 1563 – z rejestru poborowego „Rekognicjarz części jednej Powiatu Krakowskiego za Kleparzem który zwany Proszowskim”, przeprowadzonego wedle uchwały sejmu piotrkowskiego, dowiadujemy się, że Cieślin znajdował się w posiadniu Mikołaja Krassowskiego, który to oddał należny pobór od jednego koła dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 1564 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego AD 1564, w wykazie wsi z których nie oddano poboru oraz podającym ile go ubyło w 1564 roku nie wykazano Cieślina, ani innej wsi z parafii w Chechle.

– 1564 – właścicielem Cieślina jest Mikołaj Krassowski herbu Szreniawa.

– 1564 – z „Rekognicjarza województwa krakowskiego” za lata 1564-1565 dowiadujemy się, ze w dniu 27 lipca dziedzic Cieślina Mikołaj Krassowski oddał pobór warszawski tylko od jednego młyna dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 1565 – zgodnie z regestrem „Regestr poborow ani 156 quinti: Uphały Seymu Piotrkowskyego, Za sprawą Urodzonego Pa: Hieronima Philipowskiego w Vojewodztwye Kakowskym poborcze” z Cieślina będącego w posiadaniu Mikołaja Krassowskiego oddano pobór od koła młyńskiego dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 1570 – w dostępnym rejestrze poborowym województwa krakowskiego AD 1570 nie wykazano w ogóle Cieślina. Przy parafii w Chechle wykazano pobór jedynie z Błędowa.

– 1570 – w dostępnym rekognicjarzu poborowym województwa krakowskiego z 1570 roku nie wykazano w ogóle Cieślina. Przy farze w Chechle wykazano pobór jedynie z Błędowa.

– 1570 – w rekognicjarzu poboru łanowego, szosu i czopowego z województwa krakowskiego „Anno Domini Millesimo Quin. :gentensimo Septnagesimo Uchvali Seimu Warschawskie Recoggnicziare Powiathow Woie:wodztwa Krakowskie. Wsij Krolewskich Przesz Urodzo:nego Pana Gerzego Czernego Zwitowicz Poborcze Krola Je.mczi Sprawiono. A die Unde:cima Nonembris ats a festo. Sancti Martini” przy farze w Chechle wymienione są tylko Golczowice.

– 28.12.1571 – GG. Jan Kmita z Woli pisarz ziemski, surogator województwa i starostwa krakowskiego z jednej oraz Mikołaj Krasowski i jego syn Piotr Krasowski z drugiej strony zawarli między sobą następujący kontrakt: Kmita miał dać temuż Piotrowi Krasowskiemu za żonę swą córkę G. Krystynę pannę, dalej miał wyprawić wesele w Krakowie w ostatnie dni karnawału, dać jej na Popielec 2.000 florenów polskich posagu w monecie oraz 500 florenów w złocie, srebrze, perłach i klejnotach. Tytułem tych sum 2.000 i 500 fl. Piotr miał jej zapisać wiano w takiej samej wysokości na ½ swych poniższych dóbr (na co wyrazili zgodę jego ojciec Mikołaj oraz matka Anna z Paniowa) oraz na tych dobrach, które przypadną temuż Piotrowi po śmierci rodziców działem wieczystym między nim a jego bratem rodzonym G. Mikołajem Krasowskim. G. Anna z Paniowa będąca córką G. Jana Janda z tegoż Paniowa, mająca na dobrach swego męża Mikołaja Krasowskiego zapis oprawny i dożywotni na wsiach Chobędza, Kamienica, Kąpielki [Kąpiołki] i Cieślin z folwarkami, zgodziła się na zapisanie oprawy posagu tejże Krystyny na tych dobrach. Dobra te Piotr mógł posiadać dopóki rodzice żyją, a po ich śmierci miał się nimi podzielić z bratem Mikołajem. W międzyczasie rodzice zgodzili się dać te dobra w użytkowanie Piotrowi i Krystynie oraz bronić ich od pretensji ze strony innych osób pod zakładem 5.000 złp. Po ślubie Piotra i Krystyny, Krystyna miała się stawić przed aktami grodzkimi krakowskimi i zrzec się swych dóbr ojczystych i macierzystych na ręce jej ojca.

– 29.12.1571 – Jan Ćwikła woźny ze Strzeszkowic wraz z NN. Janem Starczowskim i Benedyktem Mikołajowskim zeznali, iż wczoraj tj. w piątek w samo święto Młodzianków udzielono G. Piotrowi Krassowskiemu wwiązania w dobra i wsie Chobędza, Kamienica, Kąpiołki i Cieślin z folwarkami, podług zapisu odstąpienia tych dóbr zeznanego w aktach grodzkich krakowskich przez G. Mikołaja Krassowskiego i Annę z Paniowa małżonków na rzecz syna, owego Piotra Krassowskiego, i wyrażonego w zapisie kontraktu. Rodzice Piotra Krassowskiego wyrazili zgodę na to wwiązanie.

– 14.02.1572 – G. Mikołaj Krassowski dziedzic na Porąbce i Cieślinie wypuścił w dzierżawę wieś Cieślin z folwarkiem swemu synowi G. Piotrowi Krassowskiemu, od dzisiejszego święta św. Walentego na 3 lata.

– 21.04.1572 – GG. Jan Kmita, pisarz ziemski, surogator województwa i starostwa krakowskiego z jednej strony oraz Mikołaj i Piotr Krassowscy, ojciec z synem, z II strony, przenieśli z akt grodzkich krakowskich do akt ziemskich krakowskich zapis dotyczący tego co poniżej sporządzony między powyższymi stronami. Część owego kontraktu tycząca zawarcia małżeństwa została już zrealizowana. Całą resztę kontraktu przenieśli do tychże akt ziemskich, opuszczając w tym zapisie jedynie – za zgodą tychże stron – wieś Cieślin. Tak więc owe strony zeznały, iż zawarły następujący kontrakt: Kmita zgadza się dać pannę G. Krystynę swą córkę za żonę temuż Piotrowi synowi Mikołaja i wyprawić wesele w ostatnie dni Ostatków w Krakowie. Jako posag wyznacza 2.000 złp. w pieniądzu oraz 500 złp. w złocie, srebrze, perłach i klejnotach do wypłaty na Popielec. Tytułem tychże sum 2.000 złp. i 500 złp. ów Piotr Krassowski ma zapisać tejże swej przyszłej żonie tyleż samo 2.500 złp. tytułem posagu i drugie tyle tytułem wiana na ½ swych poniższych dóbr, z której to ½ dóbr jego rodzice Mikołaj Krassowski i jego żona Anna z Paniowa odstąpią. Ów zapis sum nastąpi też na wszelkich innych dobrach Piotra, także tych, które przypadną mu działem wieczystym między nim a G. Mikołajem Krassowskim, jego bratem rodzonym, po śmierci ich rodziców. Jego rodzice Mikołaj i Anna z Paniowa, córka G. Jana Jandy z tegoż Paniowa, zapisują Piotrowi wspomniane dobra dziedziczne Mikołaja seniora, na które rozciąga się owa oprawa posagu i wiano, tj. wyjąwszy wsie Chobindza [Chobędza], Kamienicza [Kamienica] i Kąpiołki z folwarkami. Dobra te Piotr może używać do śmierci rodziców, a potem ma przeprowadzić dział ze swym bratem rodzonym Mikołajem. Rodzice mają bronić Piotra i jego żonę przed wszelkimi roszczeniami do tych dóbr, pod zakładem 5.000 złp. Po ślubie Krystyna ma się zrzec swych dóbr ojcowskich i macierzystych na ręce swego ojca.

– 21.04.1572 – G. Piotr Krassowski syn G. Mikołaja Krassowskiego, przenosząc poniższy zapis oprawy posagu i wiana swej żony z akt grodzkich krakowskich i surogatora starostwa do akt ziemskich krakowskich, pomijając z tej oprawy za zgodą wszystkich stron tylko jedną wieś tj. Cieślin, zeznał, iż tenże Piotr oprawia swojej żonie G. Krystynie, córce G. Jana Kmity z Woli pisarza ziemskiego, surogatora województwa i starostwa krakowskiego, 2.500 złp. tytułem posagu i drugie tyle tytułem wiana, na swych dworach i folwarkach z przyległościami oraz na 1/2 swych wsi Chobandza [Chobędza], Kamienica i Kąpiełki [Kąpiołki] oraz wszelkich innych dobrach, jakie to dobra przypadną temu Piotrowi przekazaniem wieczystym, które zostanie zawarte z jego bratem rodzonym Mikołajem Krassowskim po śmierci ich wspomnianych rodziców. Nadto Piotr zobowiązał się, iż gdy wspomniani rodzice umrą, a wymienione dobra, na których Piotr zeznał żonie niniejszą oprawę, nie przypadną temu Piotrowi wieczystym przekazaniem, które ma zawrzeć z tymże bratem Mikołajem, wówczas Piotr zezna swej żonie Krystynie, w aktach ziemskich krakowskich lub w aktach grodzkich krakowskich z przeniesieniem do akt ziemskich krakowskich, podobny zapis oprawy posagu i wiana na w/w sumie na wszystkich swych dworach i folwarkach z przyległościami oraz na ½ wszystkich swych dóbr, które mu przypadną podziałem wieczystym z tymże Mikołajem po śmierci ich rodziców. Wówczas niniejszy zapis oprawy utraci ważność. Następnie tenże Mikołaj Krassowski i Anna z Paniowa małżonkowie, przenosząc z akt grodzkich krakowskich i surogatora starostwa krakowskiego do akt ziemskich krakowskich swój poniższy zapis, zeznali, iż wyrażają zgodę na ten zapis oprawy posagu i wiana zeznany przez ich syna Piotra na rzecz jego żony Krystyny, co do ich praw dziedzicznych, oprawnych i dożywotnich obejmujących te dobra, stosownie do kontraktu zawartego między tymże G. Janem Kmitą i tymiż Piotrem i Mikołajem Krassowskimi oraz Anną z Paniowa, zapisanego powyżej w aktach grodzkich krakowskich i surogatora tegoż starostwa, a następnie przez przeniesienie, w aktach ziemskich krakowskich. W/w rodzice zatwierdzili niniejszym zapis tego kontraktu.

– 21.04.1572 – GG. Mikołaj Krassowski na Porąbce Wielkiej dziedzic całych wsi Cieślin i Zawadka oraz Anna z Paniowa córka zmarłego G. Jandy z tegoż Paniowa, małżonkowie, zapisali sobie wzajem dożywotnie użytkowanie wszystkich swych dóbr ruchomych, nieruchomych itd. (z wyjątkiem sum pieniężnych zapisanych na jakichkolwiek dobrach, których to sum dyspozycję zastrzegł sobie i swym sukcesorom tenże Mikołaj) w takich sposób, iż jeśli Mikołaj umrze pierwszy, wówczas Anna dożywotnie posiądzie wszystkie te dobra (z wyjątkiem sum), a po jej śmierci dobra tego Mikołaja przypadną jego sukcesorom, bez przeszkód ze strony sukcesorów Anny. I podobnie, jeśli Anna umrze pierwsza, wówczas Mikołaj posiądzie dożywotnio wszystkie dobra Anny, zaś po jego śmierci dobra tej Anny przypadną jej sukcesorom, bez sprzeciwu ze strony sukcesorów Mikołaja.

– 21.04.1572 – małżonkowie GG. Piotr Krassowski syn Mikołaja Krassowskiego dziedzica na Porąbce oraz Krystyna córka Jana Kmity z Woli, pisarza ziemskiego oraz surogata województwa i starostwa krakowskiego, zapisali sobie wzajemnie dożywotnie użytkowanie swych dóbr.

– 1573 – w rekognicjarzu powiatu krakowskiego z oddania poboru za 1573 rok przy Cieślinie nie znajdujemy wykazanego poboru, jedynie adnotacja „talko ffolwark”.

– 01.03.1576 – w „Recognitiarzu Powiatu Cracowskiego Za Klieparzem Anno 1576″ przy Cieślinie, będącym w posiadaniu Krasowskiego, znajduje adnotację; „tilko tam mlyn …”. Jednocześnie znajdujemy tu informcję, że „Valenti Bukowski sługa P. Krasowskiego oddalem Pobor ninieijsi … steȳ wsj: Zmlina dorocznego od iednego kolla grz. 12″. W sumie było to 12 grzywien.

– 1576 – w rejestrze podatkowym województwa krakowskiego za 1576 rok przy Cieślinie znajdujemy adnotację „Tam tilko Folwark” oraz podany jest pobór od 1 koła młyńskiego dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 19.08.1577 – w rejestru „Regestr poborow Anni 1577mi Voiewostwa Craco: Za Urzedu Urodzoneo Pana Piotra Strzalij Z Sosnowic Voiewostwa Craco: poborce” dowiadujemy się, że z Cieslina będącego w posiadaniu Piotra Krassowskiego oddano w tym dniu pobór od 1 koła dorocznego, wynoszący 12 grzywien.

– 1578 – z rekognicjarza „Recognicziarz Proszowskiego Powijatu pod Uffala Seijmu Warszawske: Roku 1578: Za sprawa Urodzone: Piotra Strzali z Sosnowic: Ssedzigo Ziemskie: Zattorskie: Burg: Zamku ij Woiewoctstwa Crak. Poborcze Narok  tenze 1578″ dowiadujemy się, że Cieślin był w posiadaniu Piotra Krassowskiego, zaś zgodnie z tym rejestrem poborowym: „Kazek Wojrs z Kąpiołek oddał pobór z tej wioski od młyna dorocznego o jednym kole 12 grz.
Kmiecia żadnego ani zagrodnika tam nie masz …”.

– 1578 – z rejestru poborowego województwa krakowskiego, powiatów proszowskiego, lelowskiego, ksiąskiego, śląskiego, bieckiego i sądeckiego oraz rejestru szosu i czopowego za 1578 rok dowiadujemy się, że Cieślin będący w posiadaniu Piotra Krasowskiego oddał podatek od koła dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 1580 – zgodnie z rejestrem poborowym województwa krakowskiego z Cieślina, będącego w posiadaniu Piotra Krassowskiego, oddany został podatek od 1 koła dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 1580 – zgodnie z rejestrem poborowym „Regestr Poborowy Woiewodztwa Cracowskiego Powiatow wszistkich i miast i miasteczek …” uchwalonym w Krakowie na Sejmie Koronacyjnym króla Zygmunta Starego, za rok 1580 z Cieślina, będącego w posiadaniu Piotra Krassowskiego, zatrzymano kwotę 12 grzywien.

– 1581 – właścicielem Cieślina jest Piotr Krassowski.

– 13.05.1581 – w rejestrze poborowym z powiatu proszowskiego w województwie krakowskim, przy farze w Chechle, należącej wówczas do dekanatu nowogórskiego, zamiast wsi Cieślin pojawia się Chełm, a w nim dziedzic Piotr Krassowski, który oddał podatek od koła dorocznego wynoszący 12 grzywien.

– 25.12.1581 – zgodnie z rejestrem poborowym „Regestr Poborowi Woiewocztwa Crakowskiego 1583″ dziedzic Cieślina, Piotr Krasowski, oddał pobór od 1 koła dorocznego („kollo wmlinie doroczne”) wynoszący 12 grzywien.

– 22.08.1589 – zgodnie z rekognicjarzem poborowym Krzysztof Morawiczki oddał pobór ze wsi Cieślina od potomków Pana Piotra Krassowskiego według opisu rządowego grodzkiego wynoszący 12 grzywien.

– 1589 – w rejestrze poborowym „Regestr Poborowij Woiewodztwa Crakowskiego Powijatow wsitkich ÿ Miast, ÿ Miasteczek tegosz Woiewodztwa Na rok panski 1.5.8. Nano Warszawije na seimije Walnim uchwalioni, Pod sprawą ij urzendem Urodzonego Pana Balczera Porębskiego z wielkieij Porembij  Poborcze Woiewodztwa Crakowskiego Wiernije afpilnofczija spiszanij ij porachowany” czytamy, że „Czijeslin Piotr Kraszowskij Oddal wedlug gtu Zamkowe: grzywien 12″.

– 29.10.1593 – GG. Krzysztof Trzebiński z jednej strony oraz Jan Krassowski, syn zmarłego G. Piotra Krassowskiego, z drugiej strony roborowali kontrakt dzierżawy dóbr wsi Cieślin zawarty poprzedniego dnia w Krakowie, pod zakładem 500 złp., czyli w wysokości równej wysokość rocznego dochodu z dzierżawy.

– 29.10.1593 – G. Jan Krassowski syn zmarłego G. Piotra Krassowskiego potwierdził, że winien jest G. Krzysztofowi Trzebińskiemu 74 złp. Spłata ustalona została na Popielec.

– 29.10.1593 – G. Jan Krassowski odebrał od G. Krzysztofa Trzebińskiego zapłaconą przed czasem sumę 100 złp. pierwszej raty z dóbr wsi Cieślin puszczonych w dzierżawę temu Trzebińskiemu przez tegoż Krassowskiego na podstawie kontraktu roborowanego zapisem grodzkim krakowskim, należną do zapłaty na przyszłe Obrzezanie Pańskie.

– 1593 – z rejestru poborowego „Regestr Poborowy Woiewodztwa Crakowskiego pod sprawą y Urzedem Jc Mści Pana Stanisława Morskiego z Morska Poborcze na Sejmie Walnym Warssawy: Corronnym in A. 1593 uchwalonym pilnie zreuidowany y zrecognitiarzow zebrany przez mię Jana Krupkę succolectora, według których sam iasne testimonia, iako kto skadt czego y wiele oddał a. 1593 et 1594” dowiadujemy się, że Cieślin Piotra Kraszowskiego oddał grzywien 12.

– 15.03.1594 – L. Adam Zawadka ze wsi Bydlin poddany Mikołaja Fierleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego w asyście tegoż swego pana procesował się przeciwko N. Janowi Krassowskiemu dziedzicowi działu w Cieślinie, na podstawie pozwu ziemskiego lelowskiego o to, że on w Bydlinie, gdy zadał innym rany, zadał również powodowi ranę siną na plecach, którą szacował na 100 grzywien polskich. Jan Janiuszek, woźny z Bystrzycy, wezwał Krassowskiego na rozprawę, ale ten się nie stawił, więc ogłoszono jego niestawiennictwo po raz pierwszy.

– 15.03.1594 – pracowity Maciej Klies, karczmarz ze wsi Bydlin, poddany Mikołaja Fierleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, stojący w asyście swego pana, wystąpił z pozwem ziemskim lelowskim  przeciwko N. Janowi Krassowskiemu, dziedzicowi działu na Cieślinie, to, że we włościach wsi Bydlin przy gwałcie, który zadawał innym poddanym z tejże wsi, wyrwał powodowi brodę, wypił piwo wrocławskie za 3 zł i nie zapłacił za nie, co w pozwie oszacował na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Pozwany nie stawił się na rozprawie, stąd został ukarany karą niestanego.

– 15.03.1594 – uczciwy Wojciech Dybka, służący Mikołaja Fierleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego i starosty Nowego Miasta Korczyna, faktor we wsi Bydlin, wystąpił przeciwko N. Janowi Krassowskiemu, dziedzicowi działu na Cieślinie, pozwanemu pozwem ziemskim lelowskim o to, że we włościach wsi Bydlin przy gwałcie, który zadawał innym poddanym z tejże wsi, zadał powodowi ranę krwawą ciętą na ręce prawej przy ramieniu, jak o tym szerzej w obdukcji, co w pozwie szacował na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Pozwany nie stawił się na rozprawie, przez co został ukarany karą niestanego.

– 15.03.1594 – L. Zofia, żona L. Krzysztofa krawca ze wsi Bydlin, poddanego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, starosty nowokorczyńskiego i kazimierskiego, wystąpiła z pozwem ziemskim lelowskim przeciwko N. Janowi Krassowskiemu, dziedzicowi działu na Cieślinie, o to, że we włościach tejże wsi Bydlin przy gwałtach, które zadawał innym poddanym z tej wsi, zadał powódce 20 ran sinych na jej ciele i członkach, tj.: na plecach 10, na prawej nodze 2, na lewej nodze 3, na prawej ręce 2, na lewej ręce 3 oraz wyrwał jej włosy z głowy, co w pozwie oszacowała na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Pozwany nie stawił się na rozprawie, przez co ukarany został za niestawiennictwo.

– 24.03.1594 – woźny sądowy Prokop Skórnia z Trzebienic oraz NN. Stanisław Gorzkowski i Melchior Taczowski zeznali, iż w ostatni poniedziałek na wniosek G. Krzysztofa Trzebińskiego, powoda który wygrał sprawę, usiłowali przeprowadzić jego wwiązanie w dobra wsi Cieślin własność dziedziczną G. Jana Krassowskiego syna zmarłego G. Jana [Piotra – powinno być] Krassowskiego, lecz wwiązanie odbił N. Dembiński faktor tych dóbr. Sprawa w sądzie grodzkim krakowskim toczyła się o kontrakt dzierżawy dóbr Cieślin Trzebińskiemu zawarty między tymże pozwanym a powodem, a ściślej o zakład 50 złp. (zazwyczaj zakład to kwota dzierżawy). Zostały wniesione pretensje do praw Trzebińskiego do tych dóbr i wówczas niesłusznie pozbawiono go dzierżawy.

– 03.06.1594 – zastępca urzędu grodzkiego krakowskiego N. Stanisław Laskowski oraz woźny Jan Płatek z Pszczyny wraz ze NN. Stanisławem Ciemakowskim i Walentym Bukowskim zeznali, iż wczoraj, gdy na wniosek starosty krakowskiego oraz G. Mikołaja Jasieńskiego z Nieprowic powoda, który wygrał sprawę, przybyli do dóbr wsi Chobędza, Cieślin i Kamienica działów N. Jana Krassowskiego syna zmarłego G. Piotra Krassowskiego w celu rumacji (rumacja = usunięcie siłą opornego dłużnika z nieruchomości) i wypędzenia tegoż Jana, który przegrał sprawę, z tychże dóbr (bowiem Jasieński uzyskał te dobra w przezyskach najpierw w urzędzie grodzkim nowokorczyńskim, a potem w urzędzie tutejszym podług inskrypcji grodzkiej nowokorczyńskiej, którą ów Jan Krassowski zapisał mu dług 200 złp., ale go nie spłacił i o to była sprawa), wówczas rumację tę w imieniu tegoż Jana Krassowskiego odbyli:
a) we dworze wsi Chobędza – czeladź/domownicy,
b) we dworze wsi Kamienica – Kowalowska dzierżawczyni tych dóbr,
c) we dworze wsi Cieślin – czeladź/domownicy.

– 03.06.1594 – N. Stanisław Lassowski zastępca urzędu grodzkiego krakowskiego oraz Jan Płatek, woźny z Pszczyny, wraz ze NN. Stanisławem Cinakowskim i Walentym Bukowskim zeznali, iż wczoraj, gdy w imieniu i interesie starosty krakowskiego, czyli instygatora urzędu grodzkiego krakowskiego oraz G. Katarzyny córki zmarłego G. Piotra Krassowskiego, żony G. Mikołaja Jasieńskiego, powódki, która wygrała sprawę, przybyli do dóbr wsi Chobędza, Cieślin i Kamienica, do działu dziedzicznego GG. Jana, Mikołaja i Piotra Krassowskich, w celu dokonania rumacji i usunięcia z tychże dóbr siłą owych Jana, Mikołaja i Piotra, jako tych, którzy przegrali sprawę, w przezyskach tejże powódki uzyskanych na tychże Krassowskich (reprezentowanych przez opiekuna), oszacowanych przed urzędem grodzkim krakowskim na 6.000 złp. i tyleż kary pieniężnej za to, że nie wypłacili oni posagu należącego się jej prawem naturalnym z dóbr ojcowskich i macierzystych, ani też nie żadnego działu owych dóbr za podziałem, oraz w potrójnych zakładach odpowiadających tymże przezyskom, należących się po połowie temuż instygatorowi i powódce. Ponieważ oni nie chcieli ich wwiązać w te dobra, stąd owa rumacja i usunięcie ich z tych dóbr zostały odbite w imieniu tychże Krassowskich:
– w dobrach wsi Chobędza przez czeladź znajdującą się wówczas we dworze,
– w dobrach wsi Kamienica przez N. Kowalowską dzierżawczynię tych dóbr znajdującą się wówczas we dworze tej wsi,
– w dobrach wsi Cieślin przez czeladź znajdującą się wówczas we dworze.

– 27.08.1594 – Jan Płatek woźny z Pszczyny zeznał, iż doręczył 2 pozwy – jeden dotyczący niestawiennictwa, drugi wygranej w sprawie po karze niestawiennictwa – na wniosek G. Katarzyny córki zmarłego G. Piotra Krassowskiego, siostry rodzonej poniższych pozwanych, żony G. Mikołaja Jasieńskiego, powódki przeciwko GG. Janowi, Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim, synom zmarłego G. Piotra Krassowskiego, dziedzicom i posesorom wsi Chobendza [Chobędza], Cieślin i Kamieńcza [Kamienica], w asyście ich starszego brata jako naturalnego opiekuna, po odstąpieniu od pozwu przeciw nim przez ich matkę zmarłą Krystynę Krassowską, o to, że nie wypłacili powódce należnego jej prawem naturalnym posagu z dóbr ojcowskich i macierzystych, ani też zamiast tego nie wydzielili jej części tych dóbr, co pozwy szacują na 6.000 złp. Pierwszy pozew doręczył do dworu wsi Chobendza w środę w samo święto św. Pryski, drugi we wtorek przed Oczyszczeniem NMP.

– 27.08.1594 – Jan Płatek woźny z Pszczyny zeznał, iż w poniedziałek po Bożym Ciele doręczył do dworu dóbr Chobendza [Chobędza] pozew grodzki krakowski z wniosku instygatora tutejszego urzędu oraz G. Katarzyny córki zmarłego G. Piotra Krassowskiego, żony G. Mikołaja Jasińskiego, jako delatorki, powodów, przeciw GG. Janowi, Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim, jej braciom rodzonym, dziedzicom i posesorom wsi Chobendza, Cieślin i Kamieńcza [Kamienica], w celu ogłoszenia na nich banicji wobec rumacji i usunięcia ich z dóbr w przezyskach szacowanych na 6.000 złp. i tyleż szkody za to, że pozwani nie wypłacili powódce posagu należnego jej prawem naturalnym z dóbr ojcowskich i macierzystych, ani też w zamian nie wydzielili jej części dóbr.

– 27.08.1594 – Jan Płatek woźny z Pszczyny zeznał, iż w poniedziałek przed Bożym Ciałem doręczył do dworu we wsi Chobendza [Chobędza] pozew grodzki krakowski na wniosek tamtejszego starosty czy instygatora jego urzędu oraz G. Katarzyny, córki zmarłego G. Piotra Krassowskiego, żony G. Mikołaja Jasińskiego, jako delatorki, powodów, których roszczenia uznano, przeciwko GG. Janowi, Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim, jej braciom rodzonym, dziedzicom i posesorom wsi Chobendza, Cieślin i Kamienica, w asyście ich wspomnianego starszego brata i innych, pozwanym, w celu orzeczenia na nich kary banicji za odbicie przez nich rumacji [usunięcie siłą opornego dłużnika z nieruchomości] i wyrzucenia ze wszystkich ich dóbr oraz wwiązania powódki w te dobra podlegające poniższym przezyskom. Przezyski orzeczono w tutejszym urzędzie w sprawie o roszczenia taksowane na 6.000 złp. i tyleż szkody, z tytułu niewypłacenia tejże powódce przez pozwanych posagu należącego się jej z dóbr ojcowskich i macierzystych, czy też niewydzielenia równowartości posagu w postaci części tych dóbr.

– 29.07.1594 – przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim i jego aktami chłopka Anna, córka chłopa Wojciecha Klicha ze wsi Olewin, poddanego wielmożnego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy, wojewody krakowskiego, starosty nowokorczyńskiego itd., wraz z asystencją tegoż chłopa Wojciecha Klicha, swojego ojca, zaprotestowała przeciw G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, ponieważ tenże Jan Kraszowski, w sobotę najbliższą po minionym święcie św. Mikołaja na drodze wolnej publicznej, zmierzającej z miasta Olkusza do miasta Żarnowiec, gdy powódka prowadziła z domu do swojego ojca woły zaprzęgnięte do wozu, wiozącym drewno wycięte w lesie, zajechał jej konno drogą, i kazał swojemu słudze, by siłą i gwałtem ją pochwycił, posadził na swojego konia i uprowadził do lasu, i tamże ją, wbrew jej woli i opierającą się, siłą tenże Kraszowski zniewolił, zgwałcił i dziewictwa pozbawił. Oznaki tej opresji zauważył jej sąsiad, gdy powódka wróciła wraz z ojcem z lasu do domu. Stwierdziła ona, że była dotknięta i wyczerpana wieloma uderzeniami, i wskutek tej opresji jej zdrowie szwankowało przez niemal 2 tygodnie. Obecnie powróciwszy do zdrowia, raz i kolejny protestowała wobec niniejszego urzędu grodzkiego odnośnie tego gwałtu.

– 05.04.1595 – woźny Piotr Nikiel ze Szreniawy zeznał, iż w środę po Niedzieli Palmowej doręczył do dworu wsi Cieślin, własności dziedzicznej pozwanego, na ręce faktorki, pozew grodzki krakowski wyznaczający na dziś rozprawę ze strony instygatora grodzkiego krakowskiego i G. Krzysztofa Trzebińskiego, powodów wygranych w sprawie przeciwko G. Janowi Krasowskiemu synowi zmarłego G. Piotra Krasowskiego pozwanemu:
a) w celu orzeczenia wobec pozwanego banicji z Królestwa Polskiego za odmowę rumacji i wyrzucenia z jego dóbr w przezyskach, podług kontraktu zawartego między nimi w sprawie dóbr wsi Cieślin, roborowanego zapisem grodzkim krakowskim,
b) o zapłatę zakładu 500 złp. za to, że pozwany jako zachodźca (evictor), zamiast bronić powoda w jego posiadaniu przed roszczeniami co do tych dóbr ze strony innych osób, pozbawił powoda dóbr jemu wydzierżawionych,
c) i o uczynienie zadość owemu zapisowi grodzkiemu krakowskiemu.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim, której przewodniczył znakomity i wielmożny Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, starosta generalny krakowski, starosta lanckoroński dóbr Świętego Królewskiego Majestatu itd., G. Krzysztof Trzebnicki, jako strona powodowa i prawnie zwycięska wystąpił z powództwem przeciwko G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego pozwanemu o to, że jako banita i spod prawa wyjęty z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania jego rumacji i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski strony powodowej zgodnie z zapisem pewnej umowy, zawartej między stroną pozwaną a tymże powodem odnośnie dóbr Cieślin i innych warunków opisanych w tejże umowie oraz potwierdzonej w aktach grodzkich starościńskich krakowskich. Umowa, zawarta została pod zakładem w sumie 500 florenów, które pozwany miał powodowi uiścić, gdyby nie dotrzymał zobowiązania do ewikcji i zabezpieczenia odnośnie tychże dóbr Cieślin, przez przeszkodami prawnymi ze strony jakichkolwiek innych osób. Działając wbrew wyżej wspomnianej umowie zabrał powodowi posiadanie i użytkowanie tychże dóbr Cieślin i pozbawił go arendy tych dóbr, i dlatego został pozwany o wypełnienie warunków umowy oraz uiszczenie wszystkiego, co jest należne na mocy tychże przezysków i wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, co zostało zaaprobowane przez przewodniczącego rozprawy.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. (chłopka) L. Anna, córka L. Wojciecha Klicha ze wsi Olewin, poddanego wielmożnego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy, wojewody krakowskiego, starosty nowokorczyńskiego, kazimierskiego itd., jako powódka, z asystencją prawną swojego ojca oraz z asystencją prawną wspomnianego ich pana Firleja, wystąpiła przeciwko G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, pozwanemu o to, że on w sobotę najbliższą po minionym święcie św. Mikołaja tęż powódkę na drodze wolnej publicznej, zmierzającej z miasta Olkusza do miasta Żarnowiec, gdy prowadziła ona z domu do swojego ojca woły zaprzęgnięte do wozu, wiozącym drewno wycięte w lesie, on siłą i gwałtem pochwycił, uprowadził do lasu i tamże ją, wbrew jej woli i opierającą się, siłą zniewolił, zgwałcił, dziewictwa pozbawił i z cnoty wyzuł, i inne krzywdy jej uczynił oraz zadał jej wiele uderzeń (odnośnie których zastrzega ona sobie osobną skargę sądową). Pozwany wezwany publicznie przez woźnego powszechnego koronnego, N. Wawrzyńca Zielońskiego trzy razy i teraz po raz czwarty, czyli więcej, niż prawo wymaga, nie stawił się w wyznaczonym terminie, Anna uznała go przed sądem za winnego niestawienia się, i zażądała, by go ukarano sądownie zgodnie z brzmieniem pozwu.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. donosiciel G. Mikołaj Jasieński dziedzic działów majątkowych w Nieprowicach i Trunawicz [Trunawiec] wraz z przyległościami, wystąpił przeciwko przeciwko G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, dziedzicowi działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica z pozwem pisemnym urzędu grodzkiego krakowskiego, o to, że jako banita i spod prawa wyjęty z powodu niedopuszczenia i zuchwałego zanegowania rumacji Jasieńskiego i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr tych dotyczyły przezyski uzyskane przez powoda przed urzędem grodzkim starościńskim Nowego Miasta Korczyna, a następnie po odesłaniu ich do wykonania, przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, odnośnie 200 florenów polskich zwykłego i stwierdzonego długu, wraz z zakładem w takiej samej wysokości 200 florenów polskich. Tytułem nieuiszczenia przed aktami grodzkimi nowokorczyńskimi sumy zasadniczej, pozwany musiał zapłacić, oprócz sumy zasadniczej 200 florenów, zakład w potrójnej wysokości [3 x 200 florenów]. Sąd nakazał G. Janowi Kraszowskiemu w terminie 2 tygodni dać powodowi intromisję do wyżej wspomnianych swoich dóbr oraz ich rzeczywiste posiadanie, tytułem nieuiszczenia powodowi wyżej wspomnianej sumy wraz z zakładem o potrójnej wysokości. W przypadku niewykonania przez pozwanego niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawiła się strona powodowa, w imieniu donosicielki reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego, oraz strona pozwana reprezentowana przez N. Jana Radwana, w imieniu GG. Jana, Mikołaja i Piotra Kraszowskich, braci  rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedziców działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica. Kraszowscy pozwani byli przez G. Jadwigę Miroszowską, wdowę po zmarłym G. Pawle Miroszowskim z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie prawnie zwycięskiej G. Miroszowskiej. G. Miroszowskiej zasądzone zostały przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim przezyski ze wszystkich dóbr pozwanych tytułem niedotrzymania zakładu sumy 80 florenów polskich zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, a także niedotrzymania pewnej umowy, w której zapewnili powódkę przysięgą, że dadzą i przyznają intromisję do wyżej wymienionych dóbr oraz dadzą jej 50 korców owsa i 10 korców grochu, wszystko według miary miechowskiej. Sąd zobowiązał GG. Kraszowskich do dania i przyznania G. Miroszowskiej intromisji do wszystkich dóbr przysądzonych na mocy zysków, przezysków i wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości w ciągu 2 tygodni, pod groźbą kary banicji i wyjęcia spod prawa w całym Królestwie Polskim. W przypadku niewykonania przez pozwanych niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawiła się strona powodowa, w imieniu donosicielki reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego, oraz strona pozwana reprezentowana przez N. Jana Radwana, w imieniu GG. Jana, Mikołaja i Piotra Kraszowskich, braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedziców działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica. Kraszowscy pozwani byli przez G. Jadwigę Miroszowską, wdowę po zmarłym G. Pawle Miroszowskim z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie prawnie zwycięskiej G. Miroszowskiej. Miroszowskiej zasądzone zostały przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim przezyski ze wszystkich dóbr pozwanych tytułem niedotrzymania zakładu sumy 80 florenów polskich zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, a także niedotrzymania pewnej umowy, w której zapewnili powódkę, że dopuszczają ją, na czas tenuty tychże dóbr, do wolnego wyrębu lasów cieślińskich, na własne jej potrzeby, i do używania tejże majętności w Chobędzy. W minionym roku nie dopuścili jednak G. Miroszowskiej do wolnego wyrębu lasów cieślińskich i do używania majętności Chobędza. Sąd zobowiązał GG. Kraszowskich do zapłacenia zakładu w potrójnej wysokości, jak również wykonania przytoczonych przyrzeczeń i warunki wspomnianej umowy. Ponadto mieli oni dać i przyznać G. Miroszowskiej intromisję do wszystkich dóbr przysądzonych na mocy zysków, przezysków i wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości w ciągu 2 tygodni, pod groźbą kary banicji i wyjęcia spod prawa w całym Królestwie Polskim. W przypadku niewykonania przez pozwanych niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawiła się strona powodowa, w imieniu donosicielki reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego, oraz strona pozwana reprezentowana przez N. Jana Radwana, w imieniu GG. Jana, Mikołaja i Piotra Kraszowskich, braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedziców działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica. Kraszowscy pozwani byli przez G. Jadwigę Miroszowską, wdowę po zmarłym G. Pawle Miroszowskim z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie prawnie zwycięskiej G. Miroszowskiej. G. Miroszowskiej zasądzone zostały przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim przezyski ze wszystkich dóbr pozwanych tytułem niedotrzymania zakładu sumy 80 florenów polskich zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, a także niedotrzymania pewnego warunku wspomnianej umowy, to jest tego, że wspomniani pozwani panowie Kraszowscy przy przyjęciu od pani Miroszowskiej z powrotem posiadania tej tenuty oddadzą jej wszystkie rzeczy ruchome, sprzęty domowe, bydło i nierogaciznę, które ona zostawiła, czego jednak zrobili i czym narazili ją na szkody, wyceniane: za 2 konie wierzchowe gniade o wartości 40 florenów polskich, za 2 woły robocze o wartości 20 florenów polskich, za 2 krowy jurne o wartości 10 florenów polskich, za 15 gęsi o wartości 3 florenów polskich, za 9 wieprzy o wartości 36 florenów polskich, za 5 kóz o wartości 8 florenów polskich, za 3 jurne owce o wartości 3 florenów polskich, za 3 ule pszczół o wartości 6 florenów polskich, za 30 kur o wartości 30 florenów polskich, za wóz roboczy konny o wartości 8 florenów polskich, za 4 koła konne o wartości 12 florenów polskich, za 3 pługi i za 3 pary bron z żelaznymi gwoździami o wartości 12 florenów, za 2 mosiężne lichtarze o wartości 2 florenów i 19 groszy polskich, oraz pannę służącą] o wartości 24 groszy polskich, i za 10 rożnów o wartości 1 florena polskiego. Wszytko to zabrali pani Miroszowskiej w Chobędzy, przegoniwszy ją stamtąd. Pozwani, na podstawie zobowiązania podjętego przez ich plenipotenta Jana Radwana wobec niniejszego sądu, zobowiązani zostali dać stronie powodowej intromisję do wszystkich dóbr, przysądzonych na mocy zysków, przezysków i wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości w ciągu 2 tygodni bezpośrednio od teraz pod groźbą kary banicji i wyjęcia spod prawa w całym Królestwie Polskim. W przypadku niewykonania przez pozwanych niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 05.04.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawiła się strona powodowa, w imieniu donosicielki reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego, oraz strona pozwana reprezentowana przez N. Jana Radwana, w imieniu GG. Jana, Mikołaja i Piotra Kraszowskich, braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedziców działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica. Kraszowscy pozwani byli przez G. Jadwigę Miroszowską, wdowę po zmarłym G. Pawle Miroszowskim z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie prawnie zwycięskiej Miroszowskiej. Miroszowskiej zasądzone zostały przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim przezyski ze wszystkich dóbr pozwanych tytułem niedotrzymania zakładu sumy 80 florenów polskich zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, a także niedotrzymania pewnego warunku wspomnianej umowy, w tym działania przez tychże pozwanych wbrew temu zapisowi odnośnie chłopów poddanych, którzy na mocy tego zapis mieli być wysłani do powódki i świadczyć jej pracy w tychże dobrach Chobędza, a w czasie niedawno minionym zostali zabrani z posiadania powódki i zmuszeni do świadczenia pracy na rzecz pozwanych, i prac należnych powódce świadczyć nie mogli. Byli więc oni pozwani w sprawie zasadniczej, wynikającej z tejże umowy, to jest o oddanie wspomnianych chłopów oraz o uiszczenie wspomnianego zakładu w wysokości 80 florenów odpowiednio w potrójnej wysokości. Pozwani, na podstawie zobowiązania podjętego przez ich plenipotenta Jana Radwana wobec niniejszego sądu, zobowiązani zostali dać stronie powodowej intromisję do wszystkich dóbr, przysądzonych na mocy zysków, przezysków i wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości w ciągu 2 tygodni bezpośrednio od teraz pod groźbą kary banicji i wyjęcia spod prawa w całym Królestwie Polskim. W przypadku niewykonania przez pozwanych niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 05.04.1595 – na podstawie dekretu sądu grodzkiego starościńskiego krakowskiego, któremu przewodniczył Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, starosta generalny krakowski, pułkownik rot dworskich Świętego Królewskiego Majestatu, starosta lanckoroński itd., przed sądem tym stawili się GG. Jan, Piotr i Mikołaj Kraszowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, dziedzice i posiadacze wsi Chobędza, Cieślin i Kamienica, pozwani na rzecz G. Katarzyny, córki wspomnianego G. Piotra Kraszowskiego, siostry rodzonej pozwanych, a żony G. Michała Jasińskiego. Byli oni pozwani o to, iż po śmierci ich oraz jej ojca, jako jej opiekunowie prawni, pozbawili ją spadku należnego jej na mocy prawa naturalnego po ojcu i po matce, oraz zawarowanego jej na dobrach i ich działach majątkowych, należnych jej po rodzicach, posagu, co oszacowane zostało na 6000 florenów polskich. Sąd nakazał braciom, by w terminie 2 tygodni dali siostrze intromisję do wyżej wspomnianych swoich dóbr oraz ich rzeczywiste posiadanie. W przypadku niewykonania przez pozwanych niniejszego dekretu obu stronom wyznaczony został termin sądowy na najbliższe terminy grodzkie starościńskie krakowskie.

– 06.05.1595 – Krzysztof Ralich woźny z Sobiesęków oraz NN. Stanisław Brachowski i Krzysztof Zieleński zeznali, iż w środę po niedzieli Jubilate, działając w imieniu i ze strony G. Anny ze Zborzewa wdowy po G. Mikołaju Krasowskim, obecnie żony G. Wojciecha Kosienia, powódki która wygrała sprawę, chcieli przeprowadzić wwiązanie w działy wsi Ulina, Cieślin, Chobendza i Kamieńcza [Kamienica], dobra dziedziczne G. Jana Krasowskiego syna zmarłego G. Piotra Krasowskiego, pozwanego który przegrał sprawę, w przezyskach uzyskanych przez powódkę wobec pozwanego w urzędzie grodzkim krakowskim, stosownie do zapisu grodzkiego krakowskiego, w sumie 150 złp., za niespłacenie powódce sumy głównej 150 złp. na święto św. Wawrzyńca, jak zobowiązano się w tymże zapisie, a to po roku przypowieszczonym i po odesłaniu tej sprawy w celu egzekucji przez starostę, jednak wwiązanie zostało odbite.

– 11.05.1595 – woźny Adam Słupczyk z Iwanowic wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Andrzejem Kotarskim [jako świadkami] zeznali, iż w środę przed św. Wojciechem, gdy w imieniu tutejszego starosty krakowskiego czy instygatora jego urzędu oraz G. Jadwigi Miroszowskiej powódki, która wygrała sprawę, przybyli do dóbr działów wsi Cieślin, Chobendza i Kamienicza, dóbr dziedzicznych GG. Jana, Mikołaja i Piotra Krassowskich, braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, pozwanych którzy przegrali proces, i tam chcieli wwiązać tychże starostę czy instygatora i Jadwigę Miroszowską w te dobra przysądzone powodom w przezyskach w urzędzie grodzkim krakowskim, stosownie do zapisu grodzkiego krakowskiego przez pozwanych powódce na sumie 800 złp. zastawem na dobrach tejże wsi Chobendza oraz stosownie do pewnego kontraktu zawartego między powódką a pozwanymi względem tych dóbr i innych rzeczy za niewypełnienie warunku tego kontraktu opisanego słowami: „Panowie Krassowscy mają oddać przy tejże intromisji pani Miroszowskiej owsa korcy 50, grochu korcy 10, wszystkiego miechowskiej miary” i nieuczynienie zadość temu warunkowi w tym: „Albowiem przeczeczonej pani Miroszowskiej owsa i grochu wyżej opisanego na czas już przeminęły nie oddali”, a to na mocy dekretu sądu grodzkiego krakowskiego o konieczności udzielenia wwiązania pod karą banicji, wydanego na ostatnich rokach sądowych, wówczas obecna w tych dobrach czeladź (familia) w imieniu Krassowskich odbiła wwiązanie.

– 11.05.1595 – Adam Słupczyk woźny z Iwanowic oraz NN. Jan Węgrzynowski i Andrzej Kotarski zeznali, iż gdy w środę przed św. Wojciechem z wniosku tutejszego starosty krakowskiego czy instygatora jego urzędu oraz G. Jadwigi Miroszowskiej powódki, która wygrała sprawę, przybyli do dóbr wsi Cieślin, Chobendza i Kamienica, dóbr dziedzicznych GG. Jana, Mikołaja i Piotra Krassowskich, braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, pozwanych, którzy przegrali sprawę, i chcieli wwiązać w te dobra tychże starostę czy instygatora oraz Miroszowską w przezyskach uzyskanych wobec tychże pozwanych w urzędzie grodzkim krakowskim, stosownie do zapisu grodzkiego krakowskiego na 800 złp. długu zapisanego przez powodów tejże powódce zastawem na wsi Chobendza oraz stosownie do pewnego kontraktu zawartego między powódką a pozwanymi względem tych dóbr i innych rzeczy, za złamanie przez nich następującego warunku tego kontraktu: „Panowie Krassowscy pozwalają i dopuszczają pani Miroszowskiej podczas dzierżawy tych dóbr wolnego wrębu w lasach cieślińskich, co by jeno potrzeba do używania tej majętności chobendziej” w tym, że „Albowiem oni czasu niedawno przeszłego wyżej omienionej pani Miroszowskiej wolnego wrąbania i używania drew w lasach cieślińskich na potrzebę i używanie tej to majętności chobendziej zabronili i wrębu wolnego nie dopuścili”, a to na mocy dekretu sądu grodzkiego krakowskiego o konieczności udzielenia wwiązania pod karą banicji, wydanego na ostatnich rokach sądowych, wówczas obecna w tych dobrach czeladź (familia) w imieniu Krassowskich odbiła wwiązanie.

– 11.05.1595 – opatrzny Adam Słupczyk z Iwanowic, woźny, oraz NN. Jan Węgrzynowski i Andrzej Kotarski zeznali, iż gdy w środę przed św. Wojciechem w imieniu tutejszego starosty krakowskiego czy instygatora urzędu grodzkiego krakowskiego oraz G. Jadwigi Miroszowskiej, powódki, która wygrała proces, przybyli do dóbr wsi Cieślin, Chobendza i Kamienica, do dóbr dziedzicznych GG. Jana, Mikołaja i Piotra Krassowskich braci rodzonych, synów zmarłego G. Piotra Krasowskiego z Porąbki, pozwanych, którzy przegrali proces, i na mocy dekretu sądu grodzkiego krakowskiego nakazującego przeprowadzić wwiązanie pod karą banicji, chcieli wwiązać tychże starostę czy instygatora i Miroszowską w te dobra w przezyskach uzyskanych w urzędzie grodzkim krakowskim względem zapisu grodzkiego krakowskiego zeznanego przez nich powódce na sumie 80 złp. zapisanej zastawem na tych dobrach […] i o zapłatę powódce zakładu 800 złp. z tytułu niewypełnienia następującego warunku kontraktu dot. tych dóbr, zawartego między powódką a pozwanymi: „Przy którym puszczeniu posesji panowie Krassowscy wszystkie rzeczy ruchome, sprzęty domowe, bydło i trzodę, owce, cokolwiek pani Miroszowska zostawiła, to jej ma być wszystko zupełnie wręczone i oddane” w taki sposób, iż „Albowiem koni dwu woźników gniadych wartości 40 złp., nadto wołów dwu robotnych wartości 20 złp., krów dwu czarnych wartości 10 złp., gęsi 15 wartości 3 złp., wieprzów 9 wartości 36 złp., kóz 5 wartości 8 złp., owiec czarnych 3 wartości 3 zł, trzech ulów pszczół wartości 6 zł, kokoszy 30 wartości 3 zł, wozu robotnego kowanego wartości 8 zł, kół kowanych 4 wartości 12 zł, pługów 3, bron 3 par z gwoździami żelaznemi wartości 12 zł, lichtarzów mosiądzowych 2 wartości 2 złp. 10 gr, panwi jednej wartości 24 gr i rożnów 10 wartości 1 zł przez przerzeczoną panią Miroszowską w Chobędzej zostawionych, na czas już przeminęły przerzeczonej pani Miroszowskiej nie oddali”, wówczas obecna w tych dobrach czeladź Krassowskich w imieniu tychże Krassowskich odbiła wwiązanie.

– 11.05.1595 – opatrzny Adam Słupczyk woźny z Iwanowic wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Andrzejem Kotarskim zeznali, iż gdy w środę przed św. Wojciechem z wniosku tutejszego starosty czy instygatora urzędu grodzkiego krakowskiego oraz G. Jadwigi Miroszowskiej, powódki, która wygrała proces, przybyli do dóbr działów wsi Cieślin, Chobendza i Kamienica, własności dziedzicznej GG. Jana, Mikołaja i Piotra braci rodzonych Krassowskich, synów zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, pozwanych którzy przegrali proces, i chcieli wwiązać tychże starostę czy instygatora oraz Jadwigę Miroszowską w owe dobra przysądzone powodowi w przezyskach przed urzędem grodzkim krakowskim, stosownie do zapisu grodzkiego krakowskiego zeznanego przez nich powódce zastawem na sumie 800 złp. długu na tychże dobrach Chobendza na mocy dekretu sądu grodzkiego krakowskiego nakazującego udzielić powódce wwiązania, wydanego w procesie o zakład 800 złp. do zapłaty przez nich powódce za to, że oni wbrew temu zapisowi czynili powódce przeszkody w posiadaniu tych dóbr Chobendza, mianowicie przymuszali kmieci i poddanych wsi Chobendza, przekazanych w posiadanie powódce na mocy wspomnianego zapisu, do ich własnych robót, zabierając ich z posiadania powódki i uniemożliwiając im świadczyć prace na rzecz powódki, wówczas czeladź obecna w tych dobrach, w imieniu swych panów Krassowskich odbiła wwiązanie.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim, której przewodniczył wielmożny Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, itd. stawiła się chłopka Anna, córka chłopa Wojciecha Klicha ze wsi Olewin, poddanego wielmożnego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy, wojewody lubelskiego, starosty nowokorczyńskiego, kazimierskiego itd., wraz z asystencją jako powódka i prawnie zwycięska na termin pierwszy, jako termin zawity, przeciw G. Janowi Krasowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Krasowskiego, pozwanemu pozwem pisemnym sądowym grodzkim starościńskim krakowskim, przez woźnego powszechnego koronnego, opatrznego Walentego Kościka. Pozwany czterokrotnie wezwany nie stawił się w sądzie, zaś pozew pisemny wydany dla przeprowadzenia badania śledczego brzmiał: „My, Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, starosta generalny krakowski, pułkownik rot dworskich Świętego Królewskiego Majestatu, starosta lanckoroński itd., tobie, G. Janowi Krasowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Krasowskiego, z twojej osoby i ze wszystkich twoich dóbr ruchomych i nieruchomych, na mocy władzy królewskiej i naszej władzy starościńskiej krakowskiej, z powinności naszego urzędu nakazujemy, byś stawił się osobiście i w sposób zawity, przed nami i naszym urzędem grodzkim starościńskim krakowskim w terminach sądowych tegoż urzędu grodzkiego starościńskiego krakowskiego, to jest w środę najbliższą po święcie Pięćdziesiątnicy, na żądanie chłopki Anny, córki chłopa Wojciecha Klicha ze wsi Olewin, poddanego wielmożnego Mikołaja z Dąbrowicy, wojewody lubelskiego, starosty nowokorczyńskiego, kazimierskiego itd., która, wraz z asystencją tegoż jej ojca, jako jej prawnego opiekuna, i wraz z asystencją tegoż swojego pana, pozywa ciebie do zobaczenia i do wysłuchania w sprawie i skardze przez tęż powódkę założonej przeciw tobie, tytułem tego, że na drodze publicznej, biegnącej z miasta Olkusza do miasteczka Żarnowca, pochwyciłeś ją siłą i gwałtem, wsadziłeś ją na konia i uprowadziłeś do lasu i tamże ją, wbrew jej woli i opierającą się, siłą zniewoliłeś, i inne krzywdy jej uczyniłeś, wbrew przepisom statutów królestwa; i jesteś pozwany o to, by tego dowiodło badanie śledcze i zeznania wiarygodnych świadków, i byś jednocześnie mógł wprowadzić swoich własnych świadków. Dane w grodzie krakowskim, w piątek najbliższy po Niedzieli Przewodniej roku Pańskiego 1595.”. Sąd grodzki po stawieniu się powódki na pierwszy termin, jako termin zawity, wobec niestawienia się pozwanego orzekł jego zuchwałe niestawienie się, i postanowił, by wyżej wspomniana powódka wprowadziła własnych świadków oraz by przeprowadzono zwyczajowe w takich przypadkach badanie i by wykonano wszystko, co do takiej sprawy należy.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. donosiciel G. Mikołaj Jasieński dziedzic działów majątkowych w Nieprowicach i Trunawicz [Trunawiec] wraz z przyległościami, wystąpił przeciwko przeciwko G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, dziedzicowi działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica z pozwem pisemnym urzędu grodzkiego krakowskiego, o to, że jako banita i spod prawa wyjęty z powodu niedopuszczenia i zuchwałego zanegowania rumacji Jasieńskiego i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr tych dotyczyły przezyski uzyskane przez powoda przed urzędem grodzkim starościńskim Nowego Miasta Korczyna, a następnie po odesłaniu ich do wykonania, przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, odnośnie 200 florenów polskich zwykłego i stwierdzonego długu, wraz z zakładem w takiej samej wysokości 200 florenów polskich. Tytułem nieuiszczenia przed aktami grodzkimi nowokorczyńskimi sumy zasadniczej, pozwany musiał zapłacić, oprócz sumy zasadniczej 200 florenów, zakład w potrójnej wysokości [3 x 200 florenów]. Sąd dał odroczenie G. Janowi Kraszowskiemu oraz nakazał przedstawienia i okazania przed niniejszym sądem skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich Nowego Miasta Korczyna, na mocy którego chciałby dowieść, że został skwitowany z uiszczenia wyżej wspomnianej sumy 200 florenów polskich, i ze wszystkiego, o czym wyżej jest mowa. Obu stronom wyznaczony zaostał następny termin sądowy, jako termin zawity, przed sądem starościńskim grodzkim krakowskim, w najbliższych i następnych terminach spraw tegoż sądu, zgodnie z pozwem strony powodowej.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawili się G. Katarzyna, córka zmarłego G. Piotra Krasowskiego, siostra pozwanych braci rodzonych Krasowskich, żona zaś G. Mikołaja Jasieńskiego, jako powód i strona prawnie zwycięska osobiście oraz GG. Jan, Mikołaj i Piotrowi Krasowscy, synowie zmarłego G. Piotra Krasowskiego, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, jako pozwani, reprezentowani przez N. Jana Radwana. Bracia Krasowscy byli pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr pozwanych dotyczyły przezyski, czyli zasądzone na rzecz powoda roszczenia Katarzyny Jasieńskiej. Przez urząd grodzki starościński zostały one stwierdzone i oszacowane na 6.000 florenów polskich sumy należnej tytułem niewypłaconego tejże Katarzynie przez jej braci sumy posagu, należnego jej na mocy prawa naturalnego z dóbr ojcowskich i matczynych, wraz z sumą, o takiej samej wysokości, odszkodowania za niewypłacenie jej posagu, a także zakładu w potrójnej wysokości [3 x 6.000 florenów], którego przysądzenie zostało uzyskane w przezyskach. Braciom Krasowskim sąd grodzki dał odroczenie dla przedstawienia i okazania przed sądem w sposób autentyczny skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich Nowego Miasta Korczyna, na mocy którego chcą dowieść, że zostali skwitowani z uiszczenia swojej siostrze tegoż posagu w wystarczającej wielkości. Obie strony miały wyznaczony następny termin sądowy, jako termin zawity, przed tym samym sądem starościńskim grodzkim krakowskim, w najbliższych i następnych, jakie się odbędą, terminach spraw tegoż sądu.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawili się G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako powód i strona prawnie zwycięska, reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego oraz GG. Jan, Mikołaj i Piotrowi Krasowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Krasowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, jako pozwani, reprezentowani przez N. Jana Radwana. Bracia Krasowscy byli pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr pozwanych dotyczyły przezyski, czyli zasądzone na rzecz powoda roszczenia Jadwigi Miroszowskiej uzyskane i otrzymane przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanego na rzecz strony powodowej wobec akt grodzkich starościńskich krakowskich, sumy 80 florenów polskich, zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, i tegoż zastawu faktycznego wykupienia, jak też dotrzymania pewnej umowy sporządzonej między tąż powódką a tymiż pozwanymi tytułem rzeczonych dóbr i innych rzeczy. Krassowscy mieli Miroszowskiej oddać przy intromisji 50 korców owsa, 10 korców grochu, według miary miechowskiej, którego to zobowiązania nie wypełnili i nie oddali jej na czas wspomnianego owsa i grochu. Zgodnie z dekretami sądowymi pozwani zobowiązani zostali zakład 80 florenów polskich zapłacić w potrójnej wysokości, jak również wykonać przytoczone warunki wspomnianej umowy. Braciom Krasowskim dano, na ich prośbę odroczenie dla przedstawienia i okazania przed niniejszym sądem skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich bieckich, na mocy którego mieli dowieść, że zostali skwitowani przez stronę powodową tytułem tejże sprawy powodowej. Obie strony miały wyznaczony następny termin sądowy, jako termin zawity, przed sądem starościńskim grodzkim krakowskim. 

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawili się G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako powód i strona prawnie zwycięska, reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego oraz GG. Jan, Mikołaj i Piotrowi Krassowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, jako pozwani, reprezentowani przez N. Jana Radwana. Bracia Krassowscy byli pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr pozwanych dotyczyły przezyski, czyli zasądzone na rzecz powoda roszczenia Jadwigi Miroszowskiej uzyskane i otrzymane przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanego na rzecz strony powodowej wobec akt grodzkich starościńskich krakowskich, sumy 80 florenów polskich, zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, i tegoż zastawu faktycznego wykupienia, jak też dotrzymania pewnej umowy sporządzonej między tąż powódką a tymiż pozwanymi tytułem rzeczonych dóbr i innych rzeczy. Krassowscy pozwolili Miroszowskiej na to, by podczas dzierżawienia przez nich dóbr Chobędza na wolny wyręb drzew w lasach cieślińskich, do ich własnych potrzeb w użytkowaniu tejże majętności Chobędza, czego nie uczynili i nie wypełnili pod tym względem warunków tej umowy i wzbronili Miroszowskeij wyrębu drzew lasach cieślińskich. Zgodnie z dekretami sądowymi pozwani zobowiązani zostali zakład 80 florenów polskich zapłacić w potrójnej wysokości, jak również wykonać przytoczone warunki wspomnianej umowy. Braciom Krassowskim dano, na ich prośbę odroczenie dla przedstawienia i okazania przed niniejszym sądem skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich bieckich, na mocy którego mieli dowieść, że zostali skwitowani przez stronę powodową tytułem tejże sprawy powodowej. Obie strony miały wyznaczony następny termin sądowy, jako termin zawity, przed sądem starościńskim grodzkim krakowskim.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawili się G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako powód i strona prawnie zwycięska, reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego oraz GG. Jan, Mikołaj i Piotrowi Krassowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, jako pozwani, reprezentowani przez N. Jana Radwana. Bracia Krassowscy byli pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr pozwanych dotyczyły przezyski, czyli zasądzone na rzecz powoda roszczenia Jadwigi Miroszowskiej uzyskane i otrzymane przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanego na rzecz strony powodowej wobec akt grodzkich starościńskich krakowskich, sumy 80 florenów polskich, zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, i tegoż zastawu faktycznego wykupienia, jak też dotrzymania pewnej umowy sporządzonej między tąż powódką a tymiż pozwanymi tytułem rzeczonych dóbr i innych rzeczy. Pozwani, bracia Kraszowscy przy przyjęciu od pani Miroszowskiej z powrotem posiadania tenuty mieli oddać jej wszystkie rzeczy ruchome, sprzęty domowe, bydło i nierogaciznę, które ona zostawiła, czego oni nie zrobili. Przez to narazili ją na szkody, wyceniane: za 2 konie wierzchowe gniade o wartości 40 florenów polskich, za 2 woły robocze o wartości 20 florenów polskich, za 2 krowy jurne o wartości 10 florenów polskich, za 15 gęsi o wartości 3 florenów polskich, za 9 wieprzy o wartości 36 florenów polskich, za 5 kóz o wartości 8 florenów polskich, za 3 jurne owce o wartości 3 florenów polskich, za 3 ule pszczół o wartości 6 florenów polskich, za 30 kur o wartości 30 florenów polskich, za wóz roboczy konny o wartości 8 florenów polskich, za 4 koła konne o wartości 12 florenów polskich, za 3 pługi i za 3 pary bron z żelaznymi gwoździami o wartości 12 florenów, za 2 mosiężne lichtarze o wartości 2 florenów i 19 groszy polskich, oraz “pannie jednej” [służącej] o wartości 24 groszy polskich, i za 10 rożnów o wartości 1 florena polskiego. Wszytko to zabrali pani Miroszowskiej w Chobędzy, przegoniwszy ją stamtąd. Zgodnie z dekretami sądowymi pozwani zobowiązani zostali zakład 80 florenów polskich zapłacić w potrójnej wysokości, jak również wykonać przytoczone warunki wspomnianej umowy. Braciom Krassowskim dano, na ich prośbę odroczenie dla przedstawienia i okazania przed niniejszym sądem skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich bieckich, na mocy którego mieli dowieść, że zostali skwitowani przez stronę powodową tytułem tejże sprawy powodowej. Obie strony miały wyznaczony następny termin sądowy, jako termin zawity, przed sądem starościńskim grodzkim krakowskim.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. stawili się G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako powód i strona prawnie zwycięska, reprezentowana przez N. Andrzeja Żaboklickiego oraz GG. Jan, Mikołaj i Piotrowi Krassowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Krassowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, jako pozwani, reprezentowani przez N. Jana Radwana. Bracia Krassowscy byli pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, oraz intromisji do tychże dóbr i wprowadzenia w ich bezpieczne posiadanie strony powodowej i prawnie zwycięskiej. Dóbr pozwanych dotyczyły przezyski, czyli zasądzone na rzecz powoda roszczenia Jadwigi Miroszowskiej uzyskane i otrzymane przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanego na rzecz strony powodowej wobec akt grodzkich starościńskich krakowskich, sumy 80 florenów polskich, zapisanej w charakterze zastawu na dobrach Chobędza, i tegoż zastawu faktycznego wykupienia, w tym, co dotyczy wystarczającego wykupu zastawu, oraz zakładu 80 florenów polskich, który musieli uiścić tytułem tego, że wbrew zapisom umowy zastawu, oddając tejże powódce Jadwidze w posiadanie wspomniane wyżej dobra Chobędza, zmusili poddanych chłopów, mieszkających w tych dobrach, by nie świadczyli jej należnych, jako tychże dóbr posesorce, prac i posług. Zgodnie z dekretami sądowymi pozwani zobowiązani zostali zakład 80 florenów polskich zapłacić w potrójnej wysokości. Braciom Krassowskim dano, na ich prośbę odroczenie dla przedstawienia i okazania przed niniejszym sądem skwitowania, sporządzonego jako odpis z akt grodzkich starościńskich bieckich, na mocy którego mieli dowieść, że zostali skwitowani przez stronę powodową tytułem tejże sprawy powodowej. Obie strony miały wyznaczony następny termin sądowy, jako termin zawity, przed sądem starościńskim grodzkim krakowskim.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim, któremu przewodniczył znakomity i wielmożny Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, itd., stawili powódka Anna Klichówna osobiście i reprezentowana przez swojego ojca oraz przez N. Piotra Tagoborskiego, zaś pozwany G. Jan Kraszowski przez N. Jana Radwana. Powódka przedłożyła pozew o brzmieniu: „Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, starosta generalny krakowski, pułkownik rot dworskich Świętego Królewskiego Majestatu, starosta lanckoroński itd., na mocy władzy królewskiej i naszej władzy starościńskiej, z urzędu nakazujemy tobie, G. Janowi Kraszowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, z osoby twojej i ze wszystkich twoich dóbr, ruchomych i nieruchomych, byś się stawił osobiście, zgodnie z prawem i w sposób zawity przed nami i naszym sądem starościńskim grodzkim krakowskim w terminach sądowych naszych starościńskich grodzkich krakowskich, w środę najbliższą po święcie Pięćdziesiątnicy, albo wtedy, kiedy zostaną wyznaczone najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, na żądanie chłopki Anny, córki chłopa Wojciecha Klicha ze wsi Olewin, poddanego wielmożnego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy, wojewody krakowskiego, starosty nowokorczyńskiego, kazimierskiego itd, a która to Anna, z asystencją wyżej wspomnianego swojego ojca, jako swojego opiekuna prawnego, a także z asystencją wyżej wspomnianego swojego pana Firleja, pozywa cię po raz drugi o to, że w pierwszym terminie pozwu, w ostatnich minionych terminach sądowych grodzkich starościńskich krakowskich, uzyskała wobec ciebie kondemnatę, stosownie mianowicie do jej pierwszego pozwu, w którym zostałeś pozwany o to, że, gardząc ogłoszonymi publicznie prawami i karami w tychże ustawami opisanymi, w sobotę najbliższą po minionym święcie św. Mikołaja tęż powódkę na drodze wolnej publicznej, zmierzającej z miasta Olkusza do miasta Żarnowiec, gdy prowadziła ona z domu do swojego ojca woły zaprzęgnięte do wozu, wiozącym drewno wycięte w lesie, siłą i gwałtem ją pochwyciłeś, posadziłeś na swojego konia i uprowadziłeś do lasu i tamże ją, wbrew jej woli i opierającą się, siłą zniewoliłeś, zgwałciłeś, dziewictwa pozbawiłeś i z cnoty wyzułeś, oraz inne krzywdy jej uczyniłeś i zadałeś jej wiele uderzeń (odnośnie których zastrzega ona sobie osobną skargę sądową), i przez to podpadłeś pod kary usankcjonowane ustawami królestwa przeciwgwałcicielom kobiet. I o orzeczenie tych kar wobec ciebie i o rozciągnięcie ich wobec ciebie pozywa cię taż powódka, abyś sądownie odpowiadał na to, o czym wyżej jest mowa, i na to, cokolwiek przeciw tobie sądownie zostanie stwierdzone. I jej pan Firlej jest za tą karą w sprawie swojej poddanej. Dane w Krakowie w czwartek najbliższy po Niedzieli Przewodniej roku Pańskiego 1595.”. Po tym przedłożeniu i po przedstawieniu treści tego pozwu powódka zwróciła się z prośbą, by wobec pozwanego orzeczono kary wynikające z ustaw. Kraszowski wprawdzie odwołał się do pewnego sporu w niniejszej sprawie, jednakże tego swojego przeciwnego stanowiska] w niniejszej sprawie nie dostarczył w ciągu 3 dni. Sąd wobec zlekceważenia przez tegoż pozwanego dostarczenia tegoż sporu, swojej zaś gotowości do przyjęcia go, urzędowo zaprotestował. Z przeciwnej strony powódka odpowiedziała, że osobista asystencja jej pana zupełnie nie jest potrzebna, ponieważ ona stawiła się osobiście z asystencją jej ojca, jako jej naturalnego opiekuna prawnego, i poddany może sam dowodzić swojej krzywdy przez siebie, nie przez pana, i osobista asystencja pana nie jest wymagana. Sąd po wysłuchaniu i należytym poznaniu sporów obu stron, które przed nim się stawiły, orzekł że w niniejszej sprawie będzie się dalej procedować. Tego orzeczenia pozwany nie przyjął za zgodny z prawem, lecz odnośnie tegoż orzeczenia naganił [oskarżył] o bezprawny wyrok starostę Zebrzydowskiego do najbliższych, jakie się odbędą, sądów zwyczajnych generalnych Trybunału Koronnego dla Małopolski w Lublinie, oraz ustalił i wyznaczył termin dla przeprowadzenia tej nagany i dla naprawienia wyroków w tychże sądach zwyczajnych generalnych Trybunału Koronnego w Lublinie, przez woźnego powszechnego koronnego, opatrznego Walentego Kosieka. Niniejszy sąd nie odmówił pozwanemu tejże nagany, zaś pełnomocnik powódki zgodził się na nią, i przystał również na wyznaczony termin. Obie więc wyżej wymienione strony będą miały termin w najbliższych, jakie się odbędą, sądach zwyczajnych generalnych Trybunału Koronnego dla Małopolski w Lublinie, zgodnie z wyżej przytoczonym pozwem tejże powódki oraz zgodnie ze wszystkimi innymi aktami.

– 17.05.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim, któremu przewodniczył znakomity i wielmożny Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, itd.,stawili G. Krzysztof Trzebiński (reprezentowany przez N. Laszkowskiego), jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i Jan Kraszowski, syn zmarłego G. Piotra Kraszowskiego (osobiście), z drugiej strony, jako pozwany pozwem pisemnym grodzkim starościńskim krakowskim o to, że jako banita i spod prawa wyjęty z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania jego rumacji i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski strony powodowej zgodnie z zapisem pewnej umowy, zawartej między stroną pozwaną a tymże powodem odnośnie dóbr Cieślin i innych warunków opisanych w tejże umowie oraz potwierdzonej w aktach grodzkich starościńskich krakowskich. Umowa, zawarta została pod zakładem w sumie 500 florenów, które pozwany miał powodowi uiścić, gdyby nie dotrzymał zobowiązania do ewikcji i zabezpieczenia odnośnie tychże dóbr Cieślin, przez przeszkodami prawnymi ze strony jakichkolwiek innych osób. Działając wbrew wyżej wspomnianej umowie zabrał powodowi posiadanie i użytkowanie tychże dóbr Cieślin i pozbawił go arendy tych dóbr, i dlatego został pozwany o wypełnienie warunków tejże umowy oraz i uiszczenie wszystkiego, co jest należne na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, co zostało zaaprobowane przez przewodniczącego rozprawy.

– 06.06.1595 – uczciwy Wojciech Rybka faktor folwarku wsi Bydlin i sługa Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego i starosty nowokorczyńskiego, wystąpił z powództwem przeciwko N. Janowi Krassowskiemu dziedzicowi działu na Cieślinie, pozwanemu po raz drugi, po uzyskaniu kary niestanego, przed sąd ziemski lelowski. Pozwany ponownie nie stawił się na rozprawie, zatem powód wygrał sprawę. Pozew był w brzmieniu: „Zygmunt III król Polski. Tobie, N. Janowi Krassowskiemu rozkazujemy, abyś stawił się na rokach ziemskich lelowskich na żądanie Wojciecha Rybki itd. jako pozwany o to, że Ty we włościach wsi Bydlin, własności dziedzicznej tegoż wojewody krakowskiego, przy gwałtach które zadawałeś poddanym z tejże wsi Bydlin, zadałeś też powodowi ranę krwawą, ciętą na prawej ręce przy ramieniu, jak o tym rzecze wspomniana obdukcja, co uczyniłeś na wielką szkodę tego powoda, co on szacuje na 100 grzywien pieniędzy i tyleż szkody. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju Ap. 1594 r.”.

– 06.06.1595 – pracowity Maciej Klich karczmarz z Bydlina, poddany Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, w asyście swego pana, wystąpił z powództwem przeciwko N. Janowi Krassowskiemu dziedzicowi działu w Cieślinie, pozwanemu pozwem ziemskim lelowskim przed sąd ziemski lelowski. Pozwany nie stawił się na rozprawie, wobec czego powód wygrał proces. Ów pozew, drugi po uzyskaniu kary niestanego, brzmiał: „Zygmunt III król Polski. Tobie, Janowi Krassowskiemu rozkazujemy, abyś stanął przed sądem ziemskim lelowskim z wniosku Macieja Klicha, który pozywa Cię stosownie do pierwszego pozwu, którym Cię pozwał był o to, że Ty we włościach wsi Bydlin, własności dziedzicznej tegoż wojewody krakowskiego, przy gwałtach, które wyrządzałeś innym poddanym z tejże wsi, wyrwałeś powodowi brodę oraz wypiłeś piwa wrocławskiego za 3 floreny a nie zapłaciłeś, co powód szacuje na 100 grzywien pol. i tyleż szkody. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju 1594 r.”.

– 06.06.1595 – L. Adam Zawada ze wsi Bydlin, poddany Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, wystąpił z powództwem przeciwko N. Janowi Krassowskiemu dziedzicowi działu na Cieślinie pozwanemu pozwem ziemskim lelowskim drugim po niestawiennictwie w brzmieniu: „Zygmunt III król Polski itd. Tobie, Krassowskiemu, rozkazujemy, abyś stanął na rokach ziemskich lelowskich z wniosku Adama Zawadki, który Cię pozwał o to, że Ty w Bydlinie, włościach tego Firleja, przy gwałtach, które zadawałeś innym poddanym w tej wsi, zadałeś temu powodowi bez jego winy ranę jedną siną na plecach, co powód szacuje na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju Apostole 1594 r.”. Pozwany nie stawił się na rozprawie, więc powód wygrał sprawę.

– 06.06.1595 – L. Zofia żona Krzysztofa krawca ze wsi Bydlin, poddana Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, wystąpiła z powództwem przeciwko N. Janowi Krassowskiemu dziedzicowi działu na Cieślinie pozwanemu drugim – po niestawiennictwie – pozwem przed sąd ziemski lelowski. Pozwany nie stawił się na rozprawie, przeto powódka wygrała sprawę. Pozew był w brzmieniu: „Zygmunt III król Polski. Tobie, Krassowskiemu rozkazujemy, abyś stawił się na rokach w Lelowie z wniosku Zofii jw. po Twoim niestawiennictwie. Pozwany byłeś o to, iż we włościach tej wsi Bydlin, własności tegoż Firleja, przy gwałtach, które zadawałeś innym poddanym w tej wsi, zadałeś powódce 20 ran sinych: na plecach 10, na prawej nodze 2, na lewej nodze 3, na ręce prawej 2, na ręce lewej 3, i wyrwałeś jej włosy z głowy, które to szkody szacuje sobie ona na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju 1594 r.”.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej prawomocnie na dzień dzisiejszy na mocy dekretu sądowego o odroczeniu, wydanego dla przedstawienia skwitowania stawili się G. Mikołaj Jasieński, dziedzic działów majątkowych z Nieprowic i Turnawca, jako powód i strona prawnie zwycięska osobiście oraz Jan Kraszowski, syn zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, dziedzic działów majątkowych Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony. G. Kraszowski był pozwany z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, na które rozciągają się przezyski strony powodowej, uzyskane i otrzymane w urzędzie grodzkich starościńskich krakowskim, tytułem sumy 200 florenów polskich zwykłego i stwierdzonego długu, należnej powodowi od pozwanego, i zakładu [wadium] w takiej samej wysokości 200 florenów polskich, z powodu nieuiszczenia tejże sumy i jej niezłożenia wobec akt grodzkich starościńskich Nowego Miasta Korczyna, oraz nieuiszczenia tegoż zakładu, który to zakład był do uiszczenia w potrójnej wysokości, o czym mówiła treść samego pozwu. Powód i pozwany, mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodnili jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, co zostało zaaprobowane i wpisane do akt przez przewodniczącego rozprawy Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej na mocy dekretu sądowego o odroczeniu, wydanego dla przedstawienia skwitowania, G. Katarzyna córka zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, siostra rodzona Jana, Mikołaja i Piotra, strony pozwanej i prawnie zwyciężonej, zaś żona prawowita G. Mikołaja Jasieńskiego, z asystencją tegoż swojego męża, jako swojego prawnego opiekuna, jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i GG. Jan, Mikołaj i Piotr Kraszowscy, bracia między sobą, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego, dziedzice działów majątkowych Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony, jako pozwani. Byli oni pozwani z powodu niedopuszczenia, zuchwałego zanegowania rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, na które rozciągają się przezyski strony powodowej, uzyskane w urzędzie grodzkich starościńskich krakowskim, tytułem sumy 6000 florenów polskich w pieniądzu polskim, należnej powódce od pozwanych, jako posag ze wszystkich dóbr ojcowskich i matczynych, należących do powódki, która to suma nie została jej uiszczona przez pozwanych, i tytułem nieprzeprowadzenia podziały dóbr ojcowskich i matczynych, należących do powódki i jej wyżej wspomnianych pozwanych braci, oraz tytułem zakładu w potrójnej wysokości 6000 florenów polskich, jak o tym szerzej mówiła treść samego pozwu. Powód i pozwany, mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodnili jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, co zostało zaaprobowane i wpisane do akt przez przewodniczącego rozprawy Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej na mocy dekretu o odroczeniu dla przedstawienia skwitowania przez stronę pozwaną, wydanego w ostatnich minionych terminach sądowych przez niniejszy sąd, stawili się znakomity i wielmożny generalny starosta krakowski, albo instygator tegoż urzędu grodzkiego oraz G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i GG. Jan, Mikołaj i Piotr Kraszowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony, jako strona pozwana. Kraszowscy byli ogłoszeni i publicznie proklamowani, z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski wyżej wspomnianej strony powodowej. Zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanych na rzecz tejże powódki przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, na sumę 800 złotych [florenów] w pieniądzu polskim, zabezpieczonym w charakterze zastawu na dobrach wyżej wspomnianej wsi Chobędza, z daniem wystarczającej ewikcji, a to na mocy pewnej umowy zawartej między stroną pozwaną a tąż powódką odnośnie tychże i innych dóbr, podpisanej rękami obu stron i obwarowanej ich pieczęciami, i zgodnie z tymże potwierdzeniem tejże umowy, pod zakładem w sumie 800 złotych w pieniądzu polskim, tytułem pewnego warunku, zapisanego we wspomnianej umowie, panowie Kraszowscy mieli dać tejże pani Miroszowskiej przy intromisji do tychże dóbr, jej zastawionych, 50 korców owsa, 10 korców grochu, wszystkiego według miechowskiej miary, którego to warunku pozwani nie wypełnili i zapisom tejże umowy nie zadośćuczynili, albowiem tejże pani Miroszowskeij nie dali grochu i owsa na czas określony, i dlatego zostali pozwani o wypełnienie warunków tejże umowy, zwłaszcza wyżej wspomnianego zasadniczego warunku, oraz uiszczenie wszystkiego, co są należni na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony postępowania mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie. Wniosek ten został zaaprobowany przez przewodniczącego, znakomitego i wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, i wraz z całym dotychczasowym procesem, został wpisany do akt, odłożony i przeniesiony przez obie strony.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej na mocy dekretu o odroczeniu dla przedstawienia skwitowania przez stronę pozwaną, wydanego w ostatnich minionych terminach sądowych przez niniejszy sąd, stawili się znakomity i wielmożny generalny starosta krakowski, albo instygator tegoż urzędu grodzkiego oraz G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i GG. Jan, Mikołaj i Piotr Kraszowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony, jako strona pozwana. Kraszowscy byli ogłoszeni i publicznie proklamowani, z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski wyżej wspomnianej strony powodowej. Zgodnie z zapisem dokonanym przez pozwanych na rzecz tejże powódki przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, na sumę 800 złotych [florenów] w pieniądzu polskim, zabezpieczonym w charakterze zastawu na dobrach wyżej wspomnianej wsi Chobędza, z daniem wystarczającej ewikcji, a to na mocy pewnej umowy zawartej między stroną pozwaną a tąż powódką odnośnie tychże i innych dóbr, podpisanej rękami obu stron i obwarowanej ich pieczęciami, i zgodnie z tymże potwierdzeniem tejże umowy, pod zakładem w sumie 800 złotych w pieniądzu polskim, tytułem pewnego warunku, zapisanego we wspomnianej umowie, że panowie Kraszowscy wszystkie rzeczy ruchome, sprzęty domowe, bydło , trzodę i cokolwiek tam pani Miroszowska zostawiła przy opuszczeniu im posesji, to wszystko mają jej zupełnie zwrócić i oddać, którego to warunku pozwani nie wypełnili i zapisom tejże umowy nie zadośćuczynili, albowiem 2 koni woźników gniadych o wartości 40 florenów polskich, 2 wołów roboczych o wartości 20 złotych polskich, 2 czarnych krów o wartości 10 złotych, 15 gęsi o wartości 3 złotych, 20 wieprzy o wartości 36 złotych polskich, 5 kóz o wartości 8 złotych polskich, 3 czarnych owiec o wartości 3 złotych polskich, 3 uli pszczół o wartości 6 złotych polskich, 30 kokoszek o wartości 3 złotych polskich, 1 wozu roboczego kowanego [okutego] o wartości 8 złotych polskich, 4 kowanych kół o wartości 12 złotych polskich, 3 pługów, 3 par bron z żelaznymi gwoździami o wartości 12 złotych polskich, 2 ciestargów [?] mosiężnych o wartości 2 złotych polskich i 8 groszy w polskim pieniądzu, 1 … o wartości 24 groszy polskich, 10 rożnów o wartości 1 złotego polskiego, pozostawionych przez wspomnianą panią Miroszowską na czas, który już przeminął, nie oddali, i dlatego zostali pozwani o wypełnienie warunków tejże umowy, zwłaszcza wyżej wspomnianego zasadniczego warunku, oraz i uiszczenie wszystkiego, co są należni na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony postępowania mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie. Wniosek ten został zaaprobowany przez przewodniczącego, znakomitego i wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, i wraz z całym dotychczasowym procesem, został wpisany do akt, odłożony i przeniesiony przez obie strony.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej na mocy dekretu o odroczeniu dla przedstawienia skwitowania przez stronę pozwaną, wydanego w ostatnich minionych terminach sądowych przez niniejszy sąd, stawili się znakomity i wielmożny generalny starosta krakowski, albo instygator [oskarżyciel] tegoż urzędu grodzkiego oraz G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i GG. Jan, Mikołaj i Piotr Kraszowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony, jako strona pozwana. Kraszowscy byli ogłoszeni i ukarani banicją i wyjęci spod prawa, z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski wyżej wspomnianej strony powodowej. Sprawa związana była z zapisem dokonanym przez pozwanych na rzecz tejże powódki przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, na sumę 800 złotych [florenów] w pieniądzu polskim, zabezpieczonym w charakterze zastawu na dobrach wyżej wspomnianej wsi Chobędza, z daniem wystarczającej ewikcji, a to na mocy pewnej umowy zawartej między stroną pozwaną a tąż powódką odnośnie tychże i innych dóbr. Pozwani działając wbrew warunkom tegoż zapisu, przeszkadzali tejże powódce Miroszowskiej w korzystaniu z należnych jej świadczeń i prac ze strony kmieci, jej poddanych z tychże dóbr Chobędza, to jest tego, że pozwani zmuszali tychże poddanych chłopów, by powódce nie świadczyli należnych jej prac i innych świadczeń, i dlatego zostali pozwani o wypełnienie warunków tejże umowy, zwłaszcza wyżej wspomnianego zasadniczego warunku, oraz i uiszczenie wszystkiego, co są należni na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony postępowania mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie. Wniosek ten został zaaprobowany przez przewodniczącego, znakomitego i wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, i wraz z całym dotychczasowym procesem i ze wszystkimi przezyskami, w trakcie jego trwania otrzymanymi, został wpisany do akt, odłożony i przeniesiony przez obie strony.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim prowadzonej przez wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, wojewodę lubelskiego, itd. przypadającej na mocy dekretu o odroczeniu dla przedstawienia skwitowania przez stronę pozwaną, wydanego w ostatnich minionych terminach sądowych przez niniejszy sąd, stawili się znakomity i wielmożny generalny starosta krakowski, albo instygator [oskarżyciel] tegoż urzędu grodzkiego oraz G. Jadwiga Miroszowska, wdowa po zmarłym G. Pawle Miroszowskim, jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i GG. Jan, Mikołaj i Piotr Kraszowscy, bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Kraszowskiego z Porąbki, dziedzice działów majątkowych we wsiach Chobędza, Cieślin i Kamienica, z drugiej strony, jako strona pozwana. Kraszowscy byli ogłoszeni i ukarani banicją i wyjęci spod prawa, z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania ich rumacji i wyrzucenia ich ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski wyżej wspomnianej strony powodowej. Sprawa związana była z zapisem dokonanym przez pozwanych na rzecz tejże powódki przed urzędem grodzkim starościńskim krakowskim, na sumę 800 złotych [florenów] w pieniądzu polskim, zabezpieczonym w charakterze zastawu na dobrach wyżej wspomnianej wsi Chobędza, z daniem wystarczającej ewikcji, a to na mocy pewnej umowy zawartej między stroną pozwaną a tąż powódką odnośnie tychże i innych dóbr. Pozwani działając wbrew pewnemu warunkowi powyższej umowy, pozwalającemu pani Miroszowskiej na to, by podczas dzierżawienia przez nich wyżej wspomnianych dóbr Chobędza miała ona wolny wyręb drzew w lasach cieślińskich, na jej własne potrzeby i użytek, czego nie uczynili i nie wypełnili pod tym względem warunków tej umowy, i tejże pani Miroszowskiej wzbronili wyrębu drzew lasach cieślińskich, i dlatego zostali pozwani o wypełnienie warunków tejże umowy, zwłaszcza wyżej wspomnianego zasadniczego warunku dotyczącego wolnego wyrębu drzew, oraz i uiszczenie wszystkiego, co są należni na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości, jak o tym wszystkim szerzej mówił w swoim brzmieniu pozew wystosowany przez wspomnianą powódkę. Strony postępowania mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły jednak, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie. Wniosek ten został zaaprobowany przez przewodniczącego, znakomitego i wielmożnego Mikołaja Zebrzydowskiego z Zebrzydowic, i wraz z całym dotychczasowym procesem i ze wszystkimi przezyskami, w trakcie jego trwania otrzymanymi, został wpisany do akt, odłożony i przeniesiony przez obie strony.

– 28.06.1595 – na rozprawie przed sądem grodzkim krakowskim, której przewodniczył znakomity i wielmożny Mikołaj Zebrzydowski z Zebrzydowic, wojewoda lubelski, itd.,stawili instygator publiczny] urzędu grodzkiego starościńskiego krakowskiego oraz G. Krzysztof Trzebiński, reprezentowany przez N. Marcina Laszkowskiego), jako strona powodowa i prawnie zwycięska, z jednej strony, i Jan Kraszowski, syn zmarłego G. Piotra Kraszowskiego (osobiście), z drugiej strony, jako pozwany pozwem pisemnym grodzkim starościńskim krakowskim o to, że jako banita i spod prawa wyjęty z powodu niedopuszczenia, a co więcej, zuchwałego zanegowania jego rumacji i wyrzucenia go ze wszystkich dóbr, na które rozciągały się przezyski strony powodowej zgodnie z zapisem pewnej umowy, zawartej między stroną pozwaną a tymże powodem odnośnie dóbr Cieślin i innych warunków opisanych w tejże umowie oraz potwierdzonej w aktach grodzkich starościńskich krakowskich. Umowa, zawarta została pod zakładem w sumie 500 florenów, które pozwany miał powodowi uiścić, gdyby nie dotrzymał zobowiązania do ewikcji i zabezpieczenia odnośnie tychże dóbr Cieślin, przed przeszkodami prawnymi ze strony jakichkolwiek innych osób. Działając wbrew wyżej wspomnianej umowie zabrał powodowi posiadanie i użytkowanie tychże dóbr Cieślin i pozbawił go arendy tych dóbr, i dlatego został pozwany o wypełnienie warunków tejże umowy oraz i uiszczenie wszystkiego, co jest należne na mocy tychże przezysków, oraz wyżej wspomnianego zakładu w potrójnej wysokości. Strony mając na dziś wyznaczony termin sądowy, uzgodniły, że chcą termin ten odłożyć i przenieść na najbliższe terminy sądowe grodzkie starościńskie krakowskie, co zostało zaaprobowane przez przewodniczącego rozprawy.

– 02.08.1595 – woźny N. Maciej Strczowski wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Andrzejem Kotarskim. z rozkazu Mikołaja Zebrzydowskiego starosty generalnego miejscowego zeznali, iż we wtorek w święto św. Piotra w Okowach doręczyli do dóbr Cieślin, dóbr dziedzicznych tychże Krassowskich, pismo zakładu królewskiego o zabezpieczeniu pokoju między G. Martą Radecką i Mikołajem oraz Piotrem Krassowskimi zakładem 6.000 złotych węgierskich ustalonym przez JKM, posłane do tegoż starosty z akt grodzkich krakowskich. Pismo to wręczyli Piotrowi Krassowskiemu przebywającemu wówczas w młynie tejże wsi.

– 17.08.1595 – Agnieszka, żona Adama młynarza w Cieślinie, poddanego GG. Mikołaja i Piotra Kraszowskich, okazała urzędowi grodzkiemu rany: na prawej łopatce ranę siną tłuczoną wielką, zadaną butem w kształcie półksiężyca (calceo tunato) czyli „baczmagą”; na ręce prawej ranę siną, zadaną batem tureckim (flagello turcico), czyli „korbaczem”. Poskarżyła się, że rany te zadał N. Radecki w tymże młynie, w mieszkaniu/gospodzie, dziedzicznej własności tychże Kraszowskich w sobotę po św. Wawrzyńcu.

– 22.11.1595 – woźny Stanisław Długosz z Lgoty wraz z NN. Andrzejem Kotarskim i Stanisławem Laskowskim zeznali, iż w ostatnią niedzielę we wsi Kolbark, włościach klasztoru zwierzynieckiego, obecnie w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego ze Skarszewka Małego, pracowity Maciej Wasilik (obecnie chory) z tejże wsi Kolbark protestował się woźnemu przeciwko G. Piotrowi Krassowskiemu, synowi zmarłego Piotra, że ów przybywając do karczmy w Kolbarku ze swymi sługami i wspólnikami celem popełnienia gwałtów, najpierw wygnał gwałtem wieśniaków z ogrzewanej izby tejże karczmy, którzy tam siedzieli, następnie pochwycił pracowitą Agnieszkę, córkę tegoż Wasilika, która wtedy przyszła do pracy u jej stryja Jakuba Wasilika karczmarza w Kolbarku. Skrytą w świetlicy i długo się opierającą zgwałcił i pozbawił dziewictwa oraz zadał jej innego rodzaju gwałty. Przy tej relacji przedstawili oni 3 szt. broni palnej (z których dwie to półhaki, a trzecia to „ptasza rusznica”) oraz szablę, które przy tych gwałtach ów Piotr, jego słudzy i wspólnicy utracili. Zaś urząd tutejszy, tj. G. Józef Latosiński z Latosina podstarości i sędzia spraw urzędu grodzkiego, zabrał tę broń na przechowanie.

– 24.11.1595 – pracowita Agnieszka córka Macieja Wasila (Wasyla) ze wsi Kolbark, własności dziedzicznej klasztoru zwierzynieckiego będącego wówczas w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego, z płaczem protestowała się przeciwko G. Piotrowi Krassowskiemu, synowi zmarłego G. Piotra Krassowskiego o to, że ów Krassowski ze sługami i wspólnikami znanymi jej lepiej z imion i nazwisk do karczmy w tej wsi w minioną niedzielę gwałtem naszli i wypędzili wieśniaków z karczmy, zaś protestantkę (co wówczas przyszła do swego stryja pracowitego Jakuba Wasyla) zbiegłą do izby wziął, opierającą się i nie zgadzającą na to gwałtem przycisnął i pozbawił dziewictwa. Po tym pozbawieniu dziewictwa gwałt swój domownikom i wieśniakom krzykiem i jękiem od krzywdy i zarazem znaki tej krzywdy (poplamione świeżą krwią) kobietom i sąsiadom okazała i do wiadomości podała. Urzędowi grodzkiemu okazała „giezło” poplamione – jak twierdzi – od napadu i naruszenia zapory dziewiczej. Na potwierdzenie tego stawiła przed urzędem pracowitych Tomasza Taczyka, Jana Kuryło i Jakuba Wasyla, swych sąsiadów z tejże wsi Kolbark, oraz pracowite Zofię Wasylową i Katarzynę Taczykową, sąsiadki z tejże wsi, którzy to kmiecie krzyk i jęk od krzywdy tej Agnieszki zaraz usłyszeli i stwierdzili oraz zaświadczyli tę krzywdę wyrządzoną jej przez tegoż Krassowskiego, zaś te kmiotki zeznały, iż zaraz ujrzały na tejże Agnieszce znaki pogwałcenia jej dziewictwa oraz, że protestowały się o ten gwałt i pozbawienie jej dziewictwa przez tegoż Krassowskiego w izbie u jej stryja.

– 01.12.1595 – woźny sądowy Stanisław Długosz z Lgoty zeznał, iż na żądanie pracowitej Agnieszki córki pracowitego Macieja Wasyla ze wsi Kolbark, obecnie w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego, własności dziedzicznej mniszek ze Zwierzyńca, poddanej tego klasztoru, w środę w wigilię św. Andrzeja Ap. doręczył do dworu wsi Chobędza 2 osobne pozwy grodzkie krakowskie przed sąd grodzki krakowski na G. Piotra Krassowskiego, syna zmarłego G. Piotra Krassowskiego:
– w tym tym pierwszy o to, że on gardząc prawem, ze służącymi i wspólnikami swymi karczmę tejże wsi Kolbark w niedzielę przed św. Katarzyną gwałtem naszedł, a wypędziwszy wieśniaków, tę Agnieszkę, która wówczas przyszła była do swego stryja pracowitego Jakuba Wasyla, zbiegłą do izby złapał, opierającą się i odmawiającą mu gwałtem przycisnął i pozbawił dziewictwa, który to gwałt sąsiadom i wieśniakom z płaczem oznajmiła,
– drugi zaś na mocy konstytucji dla wysłuchania zarzutów tejże powódki przeciwko niemu o powyższe, dla poddania się przesłuchaniu i wysłuchania zeznań świadków – jak o tym szerzej w tych pozwach.

– 1595 – z wizytacji beneficjów diecezji krakowskiej przeprowadzonej przez archidiakona krakowskiego ks. Krzysztofa Kazimierskiego, późniejszego biskupa kijowskiego, dowiadujemy się, że wieś Cieślin oddawała parafii w Chechle dziesięciny snopowe, jednak podobnie jak z innych wsi „wszystkie one są przechwytywane/rabowane”.

Cieślin na mapie województwa krakowskiego z II połowy XVI wieku (fragment)

Cieślin na mapie województwa krakowskiego z II połowy XVI wieku (fragment).

– 08.01.1596 – GG. Mateusz Wilczek i Krzysztof Trzebiński podrzęczy zamku krakowskiego jako krewni G. Piotra Krassowskiego obwieścili sądowi, iż tenże Piotr Krassowski był gotów na obecnych rokach prowadzić sprawę podług jego przypowiastów przesłuchania przeciwko L. Agnieszce Wasiełównie z Braciejówki, poddanej klasztoru zwierzynieckiego, obecnie w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego, lecz z powodu ciężkich ran i ciężkiej choroby nie mógł bez zagrożenia życia dojechać z Kleparza na zamek. Opatrzny Błażej Rozniuszek woźny z Wielkiejwsi zeznał, iż wraz z tymi szlachcicami widział tę jego chorobę i jego leżenie w łóżku.

– 18.01.1596 – G. Marta Radecka wdowa po G. Stanisławie Radeckim wystąpiła przeciwko GG. Mikołajowi i Piotrowi Krasowskim dziedzicom na Ulinie Wielkiej i Chobędzy pozwanym pisemnym pozwem ziemskim księskim (pozew pierwszy) o to, że oni niedawno na drodze publicznej gwałtem pojmali L. Adama młynarza ze wsi Cieślin, obecnie poddanego powódki, posłanego przez powódkę ze wsi Cieślin do miasta Olkusza w celu zakupu pewnych rzeczy, i dotąd go u siebie trzymają, i nie chcą go oddać, jak o tym szerzej we wspomnianym pozwie szacującym to na 500 grzywien. Pozwani nie stawili się na pierwszej rozprawie.

– 19.01.1596 – GG. Jan i Mikołaj Młoszowscy, bracia rodzeni, synowie i sukcesorzy zmarłego G. Stanisława Młoszowskiego z Młoszowej, podsędka ziemskiego krakowskiego, przelali G. Franciszkowi Rylskiemu z Wielkiego Rylska, wielkorządcy zamku krakowskiego i staroście kamionackiemu, po przyjęciu od niego sumy i uzyskaniu wystarczającej satysfakcji, zapis ziemski krakowski zastawny na sumie 20.000 złp. zeznany przez zmarłego G. Jakuba Borka z Trzcińca i na Sędziszowie temuż zmarłemu G. Stanisławowi Młoszowskiemu na jego dobrach tj. wsi Sędziszów z folwarkiem, Borysowicach, Woli Sędziszowskiej i majątku zwanym Rajsko w powiecie księskim wraz z posiadaniem ciągłym tych dóbr uzyskanym zarówno na mocy tego zapisu jak i mocą przezysków, nadto zyski i przezyski uzyskane w procesach o ten zapis, z możliwością wznowienia tych procesów, a do tego osobny zapis ziemski krakowski zeznany na rzecz tegoż zmarłego Stanisława Młoszowskiego przez GG. zmarłego Michała Maleczkowskiego, wielkorządcę zamku krakowskiego, Piotra Chwalikowskiego, podrzęczego (pomocnika wielkorządcy) zamku krakowskiego, i Jerzego Achingera w imieniu tego Jakuba Borka, którym zobowiązali się bronić tego Stanisława co do tych dóbr Sędziszów i wsi doń przyległych, zastawionych mu w owej sumie 20.000 złp. przez Jakuba Borka, przed roszczeniami ze strony FF. Macieja Molendy i Katarzyny Molendziny, małżonków, oraz N. Ambrożego Psarskiego. Dali mu też wwiązanie w te dobra. Nadto zobowiązali się – na swych dobrach dziedzicznych wsi Młoszowa, Morawica z folwarkiem i przyległościami oraz na innych wsiach i folwarkach przez nich nabytych tj. Kamienica, Cieślin, Chobendza, Porąbka i Ulina z przyległościami – bronić Rylskiego przed wszelkimi roszczeniami ze strony tego ich zmarłego ojca, ich brata zmarłego G. Stanisława Młoszowskiego oraz ich sióstr, pod zakładem 20.000 złp. Następnie G. Krystyna z Porąbki wdowa po tymże G. Stanisławie Młoszowskim wyraziła zgodę na niniejszy zapis przelewu zeznany przez jej synów Jana i Mikołaja.

– 20.01.1596 – G. Marta Radecka, wdowa po G. Stanisławie Radeckim, przelała GG. Janowi i Mikołajowi Młoszowskim, synom zm. G. Stanisława Młoszowskiego, podsędka ziemskiego krakowskiego, po przyjęciu od nich satysfakcji, swój zapis zastawny grodzki krakowski zeznany na jej rzecz przez GG. zmarłego Jana, Mikołaja i Piotra Krassowskich, synów zmarłego G. Piotra Krassowskiego na sumie 1.000 złp. na ich dobrach Cieślin z folwarkiem leżących w ziemi krakowskiej oraz cały proces względem niewykonania pewnych warunków tego zapisu prowadzony z tymi Krassowskimi przed urzędem grodzkim krakowskim, jak i przezyski uzyskane na nim od tych Krassowskich. Dała im też wwiązanie w te dobra, i miała nie czynić im przeszkód, pod zakładem 1.000 złp.

– 22.01.1596 – GG. Jan i Mikołaj Młoszowscy bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Stanisława Młoszowskiego podsędka ziemskiego krakowskiego, zapisali swej matce G. Krystynie z Porąbki wdowie po G. Stanisławie Młoszowskim do końca jej żywota wolny wyrąb w lasach dóbr wsi Cieślin tylko na ogrodzenie, opał i budynki domowe, wraz z wolnymi drogami i przejazdem do tychże lasów, tak jak było od dawna. Mieli ją też bronić przed roszczeniami i przeszkodami, pod zakładem 100 grzywien polskich.

– 23.01.1596 – G. Krzysztof Trzebiński, wówczas wiceburgrabia zamku krakowskiego, przelał Janowi i Mikołajowi Młoszowskim, synom zmarłego G. Stanisława Młoszowskiego podsędka ziemi krakowskiej, po przyjęciu od nich satysfakcji, kontrakt zawarty między nim z jednej strony a zmarłym G. Janem Krassowskim, synem zmarłego G. Piotra Krassowskiego, z drugiej strony dotyczący dzierżawy wsi Cieślin, zawarty w Krakowie w czwartek w samo święto śś. Szymona i Judy App. 1593 roku, roborowany zapisem grodzkim krakowskim, nadto zyski, przezyski i cały proces o ten kontrakt w/s wydarcia posiadania, który to proces wygrał przed sądem grodzkim krakowskim ze zmarłym Janem Krassowskim, a po jego śmierci z sukcesorami tegoż Jana.

– 23.01.1596 – L. Adam Zawadka ze wsi Bydlin, poddany Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, wystąpił z powództwem przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim braciom rodzonym, sukcesorom dóbr i ciężarów zmarłego N. Jana Krassowskiego, dziedzicom działów w Cieślinie, wznawiając po śmierci tego ich brata proces wszczęty przed sądem ziemskim lelowskim o zadośćuczynienie mu za wszystko, co przysądził mu sąd, podług drugiego pozwu, którym ich zmarły brat został pozwany o to, że on we włościach wsi Bydlin, należących do tegoż wojewody Firleja, przy gwałtach, które zadawał innym poddanym w tejże wsi, zadał powodowi ranę siną na plecach, a owa sprawa tyczy się ich jako braci po bracie, przeto powód ich przypozwał, i szacuje to na 100 grzywien polskich i tyleż szkody, poprzez woźnego wezwał pozwanego przed sąd tutejszy ziemski lelowski, jednak ów nie stawił się.

– 23.01.1596 – L. Zofia, żona L. Krzysztofa krawca ze wsi Bydlin, poddanego Mikołaja Firleja wojewody krakowskiego, powódka, która wygrała sprawę, stanęła na roku przypowieszczonym przed sądem ziemskim lelowskim przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krasowskim, braciom rodzonym i sukcesorom zmarłego N. Jana Krassowskiego, przypowieszczonym, którzy przegrali sprawę. Woźny Jan Żeniuszek z Bystrzycy wezwał pozwanych z przypozwu ziemskiego sądu lelowskiego, ale ci nie stawili się na rozprawie. Byli przypozwani w celu zadośćuczynienia kondemnacie, a przypozew ten brzmiał: << Zygmunt III król Polski. Wam, Mikołajowi i Piotrowi, dziedzicom działów w Cieślinie, sukcesorom po zmarłym Janie Krassowskim, którego dobra i obciążenia przejęliście drogą sukcesji, rozkazujemy, abyście stanęli na rozprawie na żądanie L. Zofii, która wznawiając tę sprawę po śmierci Waszego brata przypowieszcza Was, byście zadośćuczynili kondemnacie wydanej na Waszego zmarłego brata, a był pozwany za to, że „we włościach wsi Bydlin, własności tegoż wojewody krakowskiego, przy gwałtach, które zadawałeś innym poddanym w tejże wsi, zadałeś powódce 20 następujących ran sinych na różnych członkach jej ciała, tj. na plecach 10, na prawej nodze 2, na lewej nodze 3, na prawej ręce 2, na lewej ręce 3, a także wyrwałeś jej włosy z głowy, wyrządzając jej krzywdę niemałą, którą szacuje na 100 grzywien polskich i tyleż szkody”.  Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju Apostole 1595 r. >>. Wobec niestawiennictwa przypozwanych na dzisiejszej rozprawie, sąd przydzielił powódce woźnego w celu wwiązania jej w dobra przypozwanych. W razie odbicia tego wwiązania sąd ziemski lelowski miał odesłać sprawę przed miejscowego starostę, pod którego jurysdykcją znajdują się wspomniane dobra, w celu ostatecznej egzekucji.

– 23.01.1596 – L. Anna córka L. Wojciecha Klicha ze wsi Olelin [Olewin], poddanego Mikołaja Firleja z Dąbrowicy, wojewody krakowskiego i dziedzica tejże wsi, powódka, wystąpiła przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim braciom rodzonym i sukcesorom zmarłego N. Jana Krassowskiego, którego dobra i ciężary odziedziczyli, pozwanym pozwem ziemskim lelowskim o to: Po pierwsze, że gdy powódka jechała drogą publiczną z miasta Olkusza do miasteczka Żarnowiec, tenże zmarły Jan Krassowski, ich brat, schwytał ją i do lasu uprowadził, i mimo że się opierała, pozbawił ją cnoty oraz zadał liczne rany. Wytoczyła mu o to sprawę kryminalną w sądzie grodzkim krakowskim, lecz po jego śmierci zmieniono formę sprawy na wytoczoną z jego sukcesorami z kryminalnej na cywilną/miejską. Ci jednak nie chcieli wypłacić jej rekompensaty za ten napad, gwałt i pozbawienie dziewictwa, co taksowane zostało na 100 grzywien i tyleż szkody. Po drugie, że tenże ich zmarły brat przy tym napadzie i gwałcie zadał powódce 10 ran sinych na twarzy i głowie, i nie chciał jej zapłacić za te rany, co było taksowane na 100 grzywien i tyleż szkody. Opatrzny Jan Zeniasek, woźny, wezwał ich przed sąd, oni jednak się nie stawili.

– 24.01.1596 – woźny sądowy Stanisław Śpiewakowski zeznał, iż w poprzednią środę doręczył pozew grodzki krakowski na wniosek pracowitej Agnieszki córki pracowitego Macieja Wasyla ze wsi Kolbark, włości klasztoru zwierzynieckiego, obecnie w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego, przeciwko G. Piotrowi Krassowskiemu synowi zmarłego G. Piotra Krassowskiego, pozwanemu drugi raz po karze za niestawiennictwo o to, że on ze sługami i wspólnikami znanymi mu z imienia i nazwiska najechał gwałtem karczmę we wsi Kolbark w niedzielę przed św. Katarzyną i wypędziwszy z niej wieśniaków, zgwałcił i pozbawił dziewictwa ową Agnieszkę. Pozew doręczono do dworu wsi Chobędza, do rąk Sebastiana faktora tychże dóbr.

– 24.01.1596 – woźny Maciej Palik z Karniowic wraz z NN. Walerianem Świderskim i Janem Dobromirskim zeznali, iż wczoraj wwiązali GG. Jana i Mikołaja Młosowskich, synów zmarłego G. Stanisława Młosowskiego podsędka ziemskiego krakowskiego, w dobra wsi Cieślin oraz w tamtejszy folwark, sprzedane im przez GG. Mikołaja i Piotra Krassowskich, synów zmarłego G. Piotra Krasowskiego, w aktach kancelarii mniejszej koronnej. Wwiązanie dopuścił w imieniu sprzedających faktor tych dóbr imieniem Paweł.

– 30.04.1596 – opatrzny Maciej Stróżewski z Bobrownik wraz z NN. Walerianem Świderskim i Janem Dobromierskim zeznali, iż w poniedziałek po Wielkanocy wwiązali GG. Jana i Mikołaja Młoszewskich, braci rodzonych, synów i sukcesorów zmarłego G. Stanisława Młoszewskiego, podsędka ziemskiego krakowskiego, w całą wieś Cieślin w pow. lelowskim, zapisaną i powzdaną przez G. Mikołaja i Piotra Kraszowskich, braci rodzonych, tychże tymże braciom rodzonych Młoszewskim w aktach kancelarii mniejszej JKMci w formie darowizny wraz z innymi dobrami w tymże zapisie wyliczonymi. Do wwiązania dopuścił N. Krzysztof Szuski w imieniu tychże Kraszowskich, swych panów.

– 29.05.1596 – G. Florian Kowalowski syn zmarłego G. Sebastiana Kowalowskiego odstąpił GG. Janowi i Mikołajowi Młosowskim, synom zmarłego G. Stanisława Młossowskiego z Młoszowej, podsędka ziemskiego krakowskiego, dziedzicom dóbr Porąbka z przyległościami, po przyjęciu od nich odpowiedniej satysfakcji:
a) zapis oprawny ziemski krakowski zeznany przez zmarłego G. Piotra Krassowskiego jego żonie zmarłej G. Krystynie, córce zmarłego G. Jana Kmity z Woli, pisarza ziemskiego krakowskiego, na sumie 2.500 złp. tytułem posagu i kolejnej sumie 2.500 złp. tytułem wiana, na ½ wszystkich jego dóbr, odstąpiony temuż Florianowi Kowalowskiemu przez tę Krystynę Kmiciankę, w II małżeństwie żonę G. Wojciecha Kościenia z Sędziszowa, w asyście tegoż Kościenia, w aktach grodzkich krakowskich,
b) nadto zapis Trybunału Koronnego Lubelskiego, którym zmarły G. Jan Krassowski zobowiązał się temu Florianowi, że go – w swym interesie oraz w interesie swych braci – wykupi przed aktami grodzkimi krakowskimi z dóbr Chobędza, Cieślin i Kamienica itd., trzymanych przez tego Kowalowskiego na mocy wspomnianego prawa oprawnego, i wypłaci temu Kowalowskiemu z tych dóbr sumę 2.500 złp.,
c) wreszcie zyski i przezyski uzyskane przez tegoż Floriana w procesie najpierw od tegoż zmarłego Jana Krassowskiego, potem od jego sukcesorów GG. Mikołaja i Piotra Krassowskich, względem powyższego zapisu zobowiązania z tytułu jego niewypełnienia, najpierw w urzędzie grodzkim piotrkowskim, potem, po odesłaniu sprawy, w sądzie grodzkim krakowskim,wraz z prawem do kontynuowania tego procesu.
Dał im też wwiązanie w te prawa i dobra. Zaraz też przed urzędem stanęła G. Agnieszka z Uliny, córka zmarłego G. Jana Ulińskiego z tejże Uliny, żona tego Floriana Kowalowskiego, w asyście męża oraz swych bliższych krewnych z linii ojcowskiej, tj. GG. Tomasza Ulińskiego jej brata rodzonego i Krzysztofa Trzebińskiego z Trzebienic podrzęczego krakowskiego, i zeznała, iż względem powyższego zapisu zeznanego przez męża na rzecz tychże Młoszowskich odstępuje całe swe prawo oprawne i dożywotnie, które ma w tych odstąpionych przez męża: sumie, dobrach i prawach, i cały ów zapis zatwierdza.

– 29.05.1596 – G. Florian Kowalowski syn zmarłego G. Sebastiana Kowalowskiego przelał GG. Janowi i Mikołajowi Młossowskim, synom zmarłego G. Stanisława z Młossowej [Młoszowej] Młossowskiego, podsędka ziemskiego krakowskiego:
a) swój zapis Trybunału Koronnego Lubelskiego zeznany mu przez zmarłego G. Jana Krassowskiego syna zmarłego G. Piotra Krassowskiego na sumie 700 złp.,
b) samą tę sumę,
c) jak i wreszcie cały proces prowadzony najpierw ze zmarłym G. Janem Krassowskim, potem z jego braćmi i sukcesorami, z GG. Mikołajem i Piotrem Krassowskim zarówno przed urzędem grodzkim piotrkowskim jak i potem – w wyniku jego odesłania – przed urzędem i sądem grodzkim krakowskim, z pełnym prawem jego kontynuowania, a to po uzyskaniu od nich satysfakcji za powyższe.

– 29.05.1596 – GG. Mikołaj i Piotr Krassowscy bracia rodzeni, synowie zmarłego G. Piotra Krassowskiego, odebrali od GG. Jana i Mikołaja Młossowskich, synów zmarłego G. Stanisława Młossowskiego z Młossowej, podsędka ziemskiego, krakowskiego sumę 450 złp. tytułem sumy 10.000 złp. zapisanej przez tychże Młossowskich tymże Krassowskim w aktach grodzkich krakowskich.

– 29.05.1596 – GG. Florian Kowalowski syn zmarłego G. Sebastiana Kowalowskiego z jednej oraz Mikołaj i Piotr Krasowscy synowie zmarłego G. Piotra Krassowskiego, bracia i sukcesorzy zmarłego G. Jana Krasowskiego, z drugiej strony skwitowali się wzajemnie z kontraktu zawartego między tymże zmarłym Janem Krassowskim, Florianem Kowalowskim i zmarłą Zofią Kotkowską w Lublinie w sobotę nazajutrz po Rozesłaniu Apostołów 1594 roku, roborowanego zapisem Trybunału Koronnego Lubelskiego, jak i ze wszystkich punktów i warunków tegoż kontraktu. Unieważnili ten kontrakt i zeznali, iż obie strony uzyskały satysfakcję.

– 25.06.1596 – L. Adam Zawadka ze wsi Bydlin, poddany Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, powód który wygrał sprawę, stanął przed sądem ziemskim lelowskim na roku przypowieszczonym przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim, braciom rodzonym i sukcesorom zmarłego N. Jana Krassowskiego, którego dobra i ciężary odziedziczyli, dziedzicom działów na Cieślinie, przypowieszczonym, którzy nie stawili się na rozprawie, podług przypowiastu ziemskiego lelowskiego wznawiającego proces po śmierci ich brata, wzywającego ich do zadośćuczynienia za kondemnatę. Ów przypowiast brzmiał: << Zygmunt III król Polski. Wam, Mikołajowi i Piotrowi rozkazujemy, abyście stawili się przed sądem z wniosku L. Adama Zawadki, który przypowieszcza Was, wznawiając sprawę po śmierci Waszego brata w tym, w czym pozostała nierozstrzygnięta, a pierwotny pozew był „o to, że Ty [zmarły brat] we włościach wsi Bydlin przy gwałtach, które wyrządzałeś innym poddanym w tej wsi, zadałeś powodowi ranę siną na plecach, co on sobie szacuje na 100 grzywien polskich i tyleż szkody”. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Walentym 1596 r. >>. Sąd tutejszy ziemski lelowski, widząc niestawiennictwo przypozwanych, przydzielił powodowi woźnego w celu wwiązania powoda w dobra przypozwanych. Jeśli odbiliby wwiązanie, to sprawa miałaby zostać odesłana przed starostę w celu ostatecznej egzekucji.

– 25.06.1596 – L. Anna córka L. Wojciecha Klicha ze wsi Olelin [Olewin], poddana Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, dziedzica wsi Olelin, w asyście Wojciecha Klicha jako swego naturalnego opiekuna, wystąpiła z powództwem przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim braciom rodzonym i sukcesorom dóbr i ciężarów zmarłego N. Jana Krassowskiego, pozwanym drugim (po uzyskaniu kary niestanego) pozwem ziemskim lelowskim. Pozwani nie stawili się na rozprawie, więc przegrali sprawę co do wszystkich roszczeń. Pozew brzmiał: << Zygmunt III król Polski. Wam, Mikołajowi i Piotrowi, rozkazujemy, abyście stawili się na rokach ziemskich lelowskich z wniosku Anny, która pozywa Was, po uzyskaniu kary niestanego, po tym jak pozwała Was była o to, „że tenże Wasz zmarły brat Jan na drodze publicznej prowadzącej z miasta Olkusza do miasta Żarnowiec schwytał powódkę, uprowadził ją bez jej zgody i pozbawił ją dziewictwa oraz zadał jej liczne rany, a rozprawa o to została wytoczona w sądzie grodzkim krakowskim jako kryminalna, lecz wskutek śmierci Waszego brata zmieniono ją z kryminalnej na cywilną. Wy zaś nie chcecie jej wypłacić rekompensaty za to przestępstwo, co czynicie na jej szkodę, którą ona sobie szacuje na 100 grzywien polskich.” Z kolei pan tej powódki pozywa Was o to, iż Wasz zmarły brat przy tym przestępstwie zadał powódce 10 ran sinych na twarzy i głowę jej ścisnął, a Wy nie chcecie zapłacić za te rany, co sobie ona szacuje na 100 grzywien polskich. Dan w Krakowie w poniedziałek po niedzieli Jubilate 1596 r. >>.

– 09.11.1596 – woźny sądowy Stanisław Kozieł z Garlicy zeznał, iż we wtorek po Wszystkich Świętych doręczył przypozew grodzki krakowski przeciwko G. Piotrowi Krassowskiemu pozwanemu przed sąd Trybunału Koronnego Lubelskiego do dworu wsi Wolina [Ulina] Wielka, i tamże ogłosił go uczciwemu Błażejowi gospodarzowi dworu. Przypozew ten o poddanie się karom przepisanym przez prawo na gwałcących kobiety, na wniosek pracowitej Agnieszki córki pracowitego Macieja Wasiela ze wsi Kolbark (obecnie w dzierżawie G. Jerzego Szyszkowskiego, zaś własności klasztoru zwierzynieckiego) występującej w asyście ojca oraz swego pana, powódki, przeciwko G. Piotrowi Krassowskiemu synowi zmarłego G. Piotra, przypozwanego, który przegrał proces w sprawie o to, że wraz ze sługami i wspólnikami najechał karczmę tej wsi w niedzielę przed św. Katarzyną, a wypędziwszy wieśniaków z karczmy, gdy Agnieszka się opierała, wziął ją przymusem i pozbawił dziewictwa.

– 10.04.1597 – opatrzny Wojciech Bator woźny wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Stanisławem Laskowskim zeznali, iż na ich żądanie ze strony H. Wojciecha Dybki, sługi Mikołaja Firleja wojewody krakowskiego, powoda, który wygrał sprawę, wyrażoną w poniedziałek po św. Łucji 1596 roku, chcieli go wwiązać w dobra wsi Cieślin, włości NN. Mikołaja i Piotra Krassowskich, sukcesorów zmarłego N. Jana Krassowskiego, pozwanych, którzy przegrali proces, w przezyskach uzyskanych w sądzie ziemskim lelowskim najpierw wobec tegoż zmarłego Jana Krassowskiego, potem wobec nich, z tytułu zadania temu Dybce przez tegoż Jana Krassowskiego rany krwawej na prawej ręce przy ramieniu, jednak czeladź dworska w imieniu tychże Krassowskich odbiła to wwiązanie.

– 10.04.1597 – opatrzny Wojciech Bator woźny wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Stanisławem Laskowskim zeznali, iż na ich żądanie ze strony L. Macieja Klicha ze wsi Bydlin, poddanego Mikołaja Firleja wojewody krakowskiego, powoda który wygrał sprawę, wyrażone w poniedziałek po św. Łucji 1596 roku, chcieli go wwiązać w dobra wsi Cieślin, włości NN. Mikołaja i Piotra Krassowskich, sukcesorów zmarłego N. Jana Krassowskiego, pozwanych, którzy przegrali proces, w przezyskach uzyskanych w sądzie ziemskim lelowskim najpierw wobec tegoż zmarłego Jana Krassowskiego, potem wobec nich, z tytułu wyrwania temu Klichowi brody i niezapłacenia 3 zł za wypite piwo wrocławskie przez tegoż Jana Krassowskiego, jednak czeladź dworska w imieniu tychże Krassowskich odbiła to wwiązanie.

– 10.04.1597 – opatrzny Wojciech Bator woźny wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Stanisławem Laskowskim jako świadkami zeznali, iż na ich żądanie w interesie L. Zofii żony L. Krzysztofa krawca ze wsi Bydlin, poddanego Mikołaja Firleja wojewody krakowskiego, powódki która wygrała proces, w poniedziałek po św. Łucji Pannie 1596 roku miało być przeprowadzone wwiązanie w dobra wsi Cieślin, NN. Mikołaja i Piotra Krassowskich, sukcesorów zmarłego N. Jana Krassowskiego, pozwanych, którzy przegrali proces, w przezyskach uzyskanych w sądzie ziemskim lelowskim najpierw wobec tego zmarłego Jana Krassowskiego, następnie wobec tychże pozwanych, w sprawie o to, że ów zmarły Jan Krassowski zadał tej Zofii 20 ran sinych na różnych członkach ciała, a dokument przysądzający te przezyski, wydany przez sąd ziemski krakowski, był oblatowany w tutejszym urzędzie, lecz nie został wciągnięty do akt z powodu jego długości, jednak urząd zobowiązał się przeprowadzić egzekucję tych przezysków, ale wwiązanie zostało odbite w imieniu tychże Krassowskich przez czeladź dworską.

– 10.04.1597 – opatrzny Wojciech Bator woźny wraz z NN. Janem Węgrzynowskim i Stanisławem Laskowskim jako świadkami zeznali, iż na ich żądanie w interesie L. Adama Zawadki ze wsi Bydlin, poddanego Mikołaja Firleja wojewody krakowskiego, powoda który wygrał proces, w poniedziałek po św. Łucji Pannie 1596 roku miało być przeprowadzone wwiązanie w dobra wsi Cieślin, NN. Mikołaja i Piotra Krassowskich, sukcesorów zmarłego N. Jana Krassowskiego, pozwanych, którzy przegrali proces, w przezyskach uzyskanych w sądzie ziemskim lelowskim najpierw wobec tego zmarłego Jana Krassowskiego, następnie wobec tychże pozwanych, w sprawie o to, że ów zmarły Jan Krassowski zadał temu Adamowi ranę siną na plecach, a dokument przysądzający te przezyski, wydany przez sąd ziemski krakowski, był oblatowany w tutejszym urzędzie, ale nie został wciągnięty do akt z powodu jego długości, jednak urząd zobowiązał się przeprowadzić egzekucję tych przezysków, lecz wwiązanie zostało odbite w imieniu tychże Krassowskich przez czeladź dworską.

– 10.04.1597 – L. Anna córka L. Wojciecha Klicha ze wsi Olelin [Olewin], poddana Mikołaja Firleja z Dąbrowicy wojewody krakowskiego, dziedzica tejże wsi Olelin, wystąpiła przeciwko NN. Mikołajowi i Piotrowi Krassowskim braciom i sukcesorom zmarłego N. Jana Krassowskiego, przypowiastem ziemskim lelowskim w celu zapłacenia i zadośćuczynienia wyrokowi. Przypozwani nie stawili się na rozprawie. Przypowiast brzmiał: << Zygmunt III król Polski. Wam, NN. Mikołajowi i Piotrowi rozkazujemy, abyście stawili się na rokach ziemskich lelowskich z wniosku L. Anny, która przypowieszcza Was, byście uczynili zadość wyrokowi ziemskiemu lelowskiemu, który jej przysądził całość roszczeń, a zarzut pierwotnego pozwu brzmiał: „która Was pozywa o to, że Wasz brat Jan Krassowski na drodze publicznej z miasta Olkusza do miasta Żarnowiec schwytał i uprowadził powódkę do lasu bez jej zgody, i pozbawił ją dziewictwa oraz zadał jej rany”. Wytoczyła mu o to sprawę kryminalną w sądzie grodzkim krakowskim, lecz po jego śmierci sprawa z kryminalnej stała się sprawą cywilną przeciw Wam jako jego sukcesorom. Wy jednak nie chcecie, jak każe sprawiedliwość oraz prawo powszechne koronne, zrekompensować jej tego gwałtu, co czynicie na szkodę powódki, którą szacuje ona na 100 grzywien polskich i tyleż szkody. Owych ran było 10 sinych na twarzy i głowie. Dan w Krakowie w poniedziałek po św. Bartłomieju 1596 r. >>. Wobec stawiennictwa powódki a niestawienictwa pozwanych, sąd przydzielił jej woźnego w celu wwiązania powódki w dobra przypowieszczonych, we wszystkich zyskach, przezyskach i orzeczonych karach powódki. Jeśli wwiązanie zostałoby odbite, wówczas sąd odeśle sprawę przed starostę w celu przeprowadzenia ostatecznej egzekucji.